"To nie było moje ostatnie słowo" - powiedział Robert Lewandowski, który we wczorajszym meczu Borussii Dortmund w Lidze Mistrzów pobił klubowy rekord strzelecki w europejskich pucharach. Polak zdobył dwa gole w wygranym spotkaniu z Zenitem Sankt Petersburg. Wyprzedził Stephane'a Chapuisat, który strzelił dla niemieckiego klubu na arenie międzynarodowej 16 goli. Lewandowski podkreślił, że to osiągnięcie nie zmniejszy jego motywacji w dalszej części sezonu.

25-letni napastnik, pokonując bramkarza rosyjskiego zespołu, zanotował piąte i szóste trafienie w tym sezonie LM. Łącznie w europejskich pucharach zdobył dla BVB 18 bramek, co jest rekordem klubu. Wcześniej liderem tej klasyfikacji był Chapuisat.

Jestem bardzo zadowolony zarówno z wyniku meczu, jak i z moich bramek. To nie były moje ostatnie trafienia. Wciąż gramy w LM i mam nadzieję, że jeszcze kilkakrotnie wpiszę się na listę strzelców - podkreślił Lewandowski w wywiadzie, który ukazał się na oficjalnej stronie Borussii.

W styczniu poinformowano, że Polak po zakończeniu sezonu przejdzie do Bayernu Monachium. W mediach spekulowano nieraz, czy w związku z tym w ostatnich miesiącach występów w ekipie z Dortmundu będzie dawał z siebie wszystko. Chcę wygrać w tym czasie tak wiele meczów, jak to tylko możliwe. Nieważne, że latem odchodzę! Przed nami wciąż jeszcze wiele ważnych pojedynków w Bundeslidze, krajowym pucharze i LM - podkreślił 25-latek, który rozegrał wczoraj 50. mecz w europejskich pucharach.

"Trzeba zachować ostrożność"

Jego zdaniem zwycięstwo w Sankt Petersburgu jest dobrym prognostykiem przed rewanżem, który odbędzie się 19 marca w Dortmundzie. Napastnik zaznaczył jednak, że kwestia awansu do ćwierćfinału nie jest jeszcze przesądzona. Jeszcze nie jesteśmy w kolejnej rundzie, choć wygraliśmy 4:2. W drugim spotkaniu musimy pokazać, że jesteśmy lepszą ekipą. Przeciwnicy mieli kilka dobrych momentów. Trzeba zachować ostrożność - przestrzegł.

Jako przykład sytuacji potwierdzającej jego słowa wskazano w wywiadzie ubiegłoroczny dwumecz w tej samej fazie zmagań LM pomiędzy Arsenalem Londyn a Bayernem Monachium. Bawarczycy wygrali na terenie rywali 3:1, a w rewanżu ulegli im u siebie 0:2. Awans uzyskali dzięki większej liczbie bramek zdobytych na wyjeździe. To dobry przykład! Na takim poziomie jak LM musisz być w każdym spotkaniu bardzo skoncentrowany. Nawet jeśli strzelasz rywalowi na jego stadionie w pierwszym meczu cztery gole, to wiele jeszcze może się później wydarzyć. Dlatego w rewanżu koniecznie będziemy chcieli wygrać - zadeklarował Lewandowski.

Mimo korzystnego rozstrzygnięcia we wczorajszym pojedynku dopatrzył się w postawie swojego zespołu słabszych elementów. Zanotowaliśmy naprawdę dobry początek, ale wydaje mi się, że mogliśmy lepiej zagrać drugą połowę. Popełniliśmy wówczas za dużo błędów - ocenił.

Na pytanie o cele, jakie chce osiągnąć w najbliższych miesiącach z BVB polski napastnik wskazał m.in. finał Pucharu Niemiec. Chcę zagrać w decydującym meczu w Berlinie! W LM sprawa jest otwarta, a w niemieckiej ekstraklasie chcemy wywalczyć wicemistrzostwo - wyliczał.

(MRod)