Ostatniego dnia Rajdu Maroka, Rafał Sonik wskoczył na trzeci stopień podium i tym samym przypieczętował „srebro” w Pucharze Świata. "Oczywiście, jak każdy sportowiec z ambicjami celowałem w złoty medal i siódme trofeum, ale w perspektywie tego, co przeżyłem w tym sezonie, czuję satysfakcję. Ósme podium w karierze smakuje równie dobrze, jak zwycięstwo" - powiedział.

Ostatni etap zmagań na Saharze miał rozstrzygnąć nie tylko o losach rajdu, ale i Pucharu Świata. Szanse na zmianę w klasyfikacji były minimalne, ale walka zawsze toczy się do samego końca. W Katarze, kiedy jechałem ślimaczym tempem przez pustynię z pękniętą ośką, byłem przekonany, że Alexis Hernandez zabrał mi zwycięstwo. Jednak Peruwiańczyk też miał poważną awarię i wygrałem. Gdybym się poddał, nie zapracowałbym na podium klasyfikacji generalnej - podkreślił Sonik.

W Maroku niestety nie powtórzył się katarski scenariusz. Ostatni odcinek specjalny padł łupem Keesa Koolena, który rzutem na taśmę zrzucił z pierwszego miejsca Sebastiena Soudaya. Holender wygrał OiLibya Rally i zdobył pierwszy w karierze Puchar Świata.

Kees Koolen dysponuje wręcz "kosmicznym" quadem, który budował ze swoim zespołem przez kilka ostatnich lat. Sezon pokazał, że choć ma zdecydowanie większe możliwości i lepsze osiągi, jestem w stanie z nim konkurować. Muszę tylko być w pełni sił. Niestety w Ameryce Południowej borykałem się z kontuzją kolana, a potem złamaną kością w stawie skokowym. Te urazy pokrzyżowały mi plany, ale i tak czuję satysfakcję, że nie dałem się złamać bólowi. Nic tak nie cieszy, jak moment, w którym po raz kolejny przesuwamy granicę swoich możliwości - podsumował Sonik.

Na wieńczącym rywalizację oesie krakowianin wpadł w kolejną pułapkę nawigacyjną zastawioną przez organizatora. Wracałem, żeby zaliczyć Waypoint i nadrobiłem niemal 30 km. Zwróciłem organizatorom uwagę na błąd w roadbooku, ale nie mogło mieć to już wpływu na końcowy rezultat.

Przyszedł czas, żeby świętować - dodał sześciokrotny zdobywca Pucharu Świata. Oczywiście wolałbym cieszyć się pierwszym miejscem i kolejnym "złotem" w kolekcji, ale miejsce na podium, po tak trudnym, wyczerpującym i pełnym bólu sezonie jest wystarczającą nagrodą. Czas odpocząć, a za dwa tygodnie pełną parą ruszyć z przygotowaniami do Rajdu Dakar. To będzie mój 10. start i jubileuszowa 40. edycja maratonu. Czy może być lepsza okazja, by znów powalczyć o Beduina? - zakończył "SuperSonik", który ma teraz na koncie sześć złotych i dwa srebrne medale.

Wyniki V etapu:

1. Kees Koolen (NLD) 2:16.14

2. Bruno da Costa (FRA) +0.56

3. Dmitrij Sziłow (RUS) +5.13

4. Rafał Sonik (POL) +6.17

5. Aleksander Maksimów (RUS) +6.43

Klasyfikacja generalna:

 1. Kees Koolen (NLD) 12:30.42

2. Bruno da Costa (FRA) +3.46

3. Rafał Sonik (POL) +12.45

4. Sebastien Souday (FRA) +27.09

5. Alexis Hernandez (PER) +50.50

Końcowa klasyfikacja Pucharu Świata:

 1. Kees Koolen (NLD) 109

2. Rafał Sonik (POL) 92

3. Alexis Hernandez (PER) 84

4. Rodolfo Guillioli (GUA) 47

5. Ignacio Casale (CHL) 28