"Stać nas na więcej" - powiedział trener Michal Dolezal po zajęciu przez Polaków piątego miejsca w drużynowym konkursie Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem. Zwyciężyli Niemcy przed Norwegią i Słowenią.

Od dłuższego czasu problemem polskiej reprezentacji jest brak czwartego dobrze skaczącego zawodnika. Dawid Kubacki i Kamil Stoch prezentują wysoki poziom, Piotr Żyła jest solidny, ale loty mocno obniżył Jakub Wolny.

Były mistrz świata juniorów wypadł nawet z kadry na ubiegłotygodniowe zawody w Titisee-Neustadt, ale Dolezal i tak na niego postawił w sobotnim konkursie drużynowym.

Wolny jednak znów skoczył słabo. W nieoficjalnej klasyfikacji indywidualnej miał 30. wynik na 36 zawodników. Czeski szkoleniowiec włączenia go do drużyny i tak nie żałuje.

Szybko musieliśmy podjąć decyzję. Problemem Kuby jest pozycja najazdowa i to w sumie jest najmniejszy błąd do poprawy w porównaniu do mankamentów innych zawodników. Kuba po treningach odzyskał czucie w skakaniu, wczoraj w pierwszym skoku spisał się nieźle - argumentował Dolezal. Kuba zawsze sobie lepiej radził w konkursach drużynowych niż w indywidualnych i dziś w sumie się to potwierdziło. Jego skoki były na wyższym poziomie niż wczoraj. Zrobił wszystko na co go było stać w tym momencie - dodał.

Na Wielkiej Krokwi bezkonkurencyjni byli Niemcy. Podopieczni trenera Stefana Horngachera aż o 40 punktów wyprzedzili Norwegów. Słoweńcy zgromadzili od zwycięzców o 57,2 pkt mniej.

Polaków wyprzedzili jeszcze Japończycy. Rekord obiektu ustanowił Yukiya Sato, który uzyskał 147 m. To 3,5 m dalej niż dotychczasowy rekord Kubackiego. Stać nas zawsze walczyć co najmniej o miejsce na podium. Czujemy niedosyt - podkreślił Dolezal.

Biało-czerwonych od Słoweńców dzieliło 6,4 pkt. Nie wystarczyła pokerowa zagrywka Dolezala, który nakazał skrócić rozbieg w drugiej próbie Kubackiego. Nie mieliśmy nic do stracenia. Ryzykowaliśmy, bo rekompensata za belkę mogła nam pomóc. Przyznaję też, że obawiałem się o zdrowie Dawida. Warunki wietrzne poprawiły się i mógłby wylądować tak daleko, że byłoby to niebezpieczne - zdradził szkoleniowiec.

W niedzielę w Zakopanem zostanie rozegrany konkurs indywidualny. Jednym z faworytów będzie Kubacki, który na podium kończył osiem poprzednich zawodów, a dwa ostatnie w Titisee-Neustadt wygrał.