„Jeśli przygotowuję się do krótkiego dystansu to trenuję u siebie w bloku, 10 pięter mi wystarcza. Wbiegam 10 albo 15 razy najwyżej 2 dni w tygodniu” – mówi w rozmowie z RMF FM Piotr Łobodziński – mistrz świata jednej z federacji w bieganiu po schodach.

Maciej Jermakow: Skąd wziął się pomysł na bieganie po schodach?

Piotr Łobodziński: Spróbowałem pierwszy raz w 2008 roku w Warszawie na zawodach. Wystartowałem w zasadzie bez przygotowania... Choć nie - pamiętam, że było tak zimno, że ze dwa razy zamiast biegać na dworze wyszedłem na klatkę schodową. W tej imprezie zająłem wysokie 4. miejsce.

Wcześniej biegałeś na płaskiej nawierzchni?

Tak, na studiach byłem w sekcji lekkoatletycznej, ale to raczej była zabawa, plus jakieś inne dyscypliny: tenis, badminton, wspinaczka, taniec towarzyski. Dopiero w 2011 roku gdy zacząłem startować "na schodach" zacząłem też trenować wyczynowo, więc codziennie.

A teraz biegasz po najwyższych i najbardziej prestiżowych budynkach świata. Jak do tego doszło?

Po pierwszych zawodach zainteresowałem się tematem. Szukałem zawodów w Polsce i w Europie - kolejne były już po miesiącu w Berlinie, gdzie zająłem drugie miejsce z niewielką stratą do mistrza mistrzów tej dyscypliny Niemca Thomasa Dolda. I tak się zaczęło. W 2011 byłem 4. w Pucharze Świata, rok później zająłem 2. miejsce, w 2013. roku wygrałem i teraz jestem na dobrej drodze do obrony tytułu.

Jak wyglądają takie zawody?

Jest ogromna różnorodność. Są biegi minutowe, ale też takie, w których wbiega się na setne piętro, ponad 2000 schodów, czas wysiłku: 12 minut. Zmęczenie zawsze jest ogromne, zakwaszenie organizmu, trzeba po mecie kilka minut odpocząć.

Mieszkasz w wysokim budynku, używasz windy?

Mieszkam na 7. piętrze w bloku, ale na co dzień używam windy, chyba, że wychodzę na trening. 

Na czym polegają te treningi?

Zależy jakie to są zawody. Jeśli krótki dystans to trenuję u siebie w bloku, 10 pięter mi wystarcza. Wbiegam  10 albo 15 razy najwyżej 2 dni w tygodniu. Jeśli przygotowuję się do biegu dłuższego staram się znaleźć wyższą klatkę schodową.

Oprócz tego jest też trening na płaskiej nawierzchni...

Oczywiście, nie da się biegać tylko po schodach. Przygotowuję się podobnie jak biegacze długodystansowi, maksymalnie do wysiłku na 10 kilometrów, czyli wychodzi mi w tygodniu 80-100 kilometrów.

Jaka część organizmu jest najbardziej obciążona w tego typu biegach?

Myślę, że serce... serce i płuca jeśli chodzi o narządy. Spośród mięśni jest to mięsień czworogłowy ud.

Twoje życie wygląda identycznie jak u wyczynowego sportowca? Dieta, reżim treningowy?

Nie do końca. Jeszcze mam spore rezerwy, nie mam na przykład trenera. Staram się po prostu jeść rozsądnie, unikam przetworzonego pokarmu, omijam też fast foody. Wszystko z rozsądkiem. Jak zatrzymam się w rozwoju, to dopiero wtedy będą zmiany.