Efektownym zwycięstwem w konfrontacji z Sir Sicoma Monini Perugia siatkarze Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle rozpoczęli rywalizację w półfinałach Ligi Mistrzów. MVP meczu wybrany został Bartosz Bednorz. Perugii nie pomogły polskie gwiazdy. Wilfredo Leon zagrał kiepsko na przyjęciu. Z kolei wychowanek ZAKSY Kamil Semeniuk, grający dziś we Włoszech, nie był w stanie samodzielnie przechylić szali zwycięstwa na stronę gości. Rewanż za tydzień we Włoszech.

Początek rywalizacji to wymiana sił na siatce, pierwszy punkt na konto ZAKSY zapisał Łukasz Kaczmarek. Kolejne oczko punktowym serwisem dopisał David Smith i to kędzierzynianie przystąpili do budowania prowadzenia.

Przyjezdni nie ustrzegli się błędów własnych, a kiedy w polu serwisowymi ZAKSY pojawił się Bartosz Bednorz, Perugia przekonała się, jak trudno przyjmować jego zagrywkę. Przy stanie 7:3 włoski trener Perugii Andrea Anastasi musiał interweniować.

Co ciekawe, ZAKSA miała w tej partii zaledwie 30 procent przyjęcia, a mimo to popisała się prawie sześćdziesięcioprocentową skutecznością ataków. To głównie zasługa rozgrywającego Marcina Janusza. Ostatecznie set padł łupem ZAKSY 25:18.

Perugia wróciła do gry

Zdecydowanie bardziej wyrównana była druga odsłona spotkania. Tym razem Włosi nie pozwolili gospodarzom zbudować kilkupunktowej zaliczki na początku seta. Na blok lokalnych siatkarzy nadział się w tym secie Wilfredo Leon. On też stał się celem zagrywek polskiego zespołu. ZAKSA miała w tej partii piłkę setową, której nie wykorzystała i musiała uznać wyższość włoskiej ekipy 24:26.

Przy wyniku 1:1 w setach zapachniało długim meczem, ale ZAKSA wzięła sprawy w swoje ręce i w trzeciej partii nie wypuszczała prowadzenia z rąk. Już początek seta przy wyniku 12:8 wskazywał, kto lepiej radzi sobie z presją. Ekipa z Kędzierzyna-Koźla utrzymała prowadzenie do samego końca i wygrała 25:19.

Czwarty set to perfekcyjny start kędzierzynian. Seria zagrywek Aleksandra Śliwki zrobiła różnicę i ZAKSA wyszła na prowadzenie 4:0. Włochów z niewygodnego ustawienia wyprowadził Herrera, sytuację próbował ratować Sole. Niezmiennie jednak to zespół trenera Sammelvuo kontrolował sytuację, gdzie kolejne zagrania Śliwki i Bednorza robiły różnicę, doprowadzając do stanu 11:8. W decydującej fazie seta o skuteczności kędzierzyńskiego bloku przekonał się jeszcze Kamil Semeniuk. To właśnie blok na przyjmującym zespołu z Umbrii zakończył spotkanie. W czwartym secie ZAKSA wygrała 25:22.

Rewanż za tydzień we Włoszech.

Opracowanie: