Strzelił w tym sezonie 12 goli dla Legii w lidze. W półfinale Pucharu Polski w ostatniej minucie zapewnił awans. Teraz dostaje nowy kontrakt, a Legia chce uczynić z niego filar drużyny. Mowa o Jarosławie Niezgodzie, który w rozmowie z Pawłem Pawłowskim zdradza, czym różni się Legia po zwolnieniu Romeo Jozaka oraz mówi o swojej najbliższej przyszłości nie tylko w warszawskiej drużynie, ale również w reprezentacji Polski.

Paweł Pawłowski, RMF FM: Legia Warszawa wraca na Stadion Narodowy po zeszłorocznej nieobecności. Arka Broni tytułu i na dodatek występuje w roli gospodarza. Wy będziecie w szatni gości. To ma dla ciebie jakieś znaczenie?

Dla mnie nie ma to większego znaczenia, pewnie tak jak dla innych zawodników. Dopiero po losowaniu usłyszałem o tym i nawet nie wiedziałem, że statystyki są lepsze dla gości. Myślę, że szatnie niczym ważnym się nie różnią. Na Stadionie Narodowym byłem raz i to tylko w roli kibica. Cieszę się, że będę teraz na murawie. Czy zrobi to na mnie wrażenie? Ocenię po występie. Choć Legia też ma spory stadion i też robi to duże wrażenie. Myślę, że atmosfera Narodowego nie powinna mi dodatkowo splątać nóg. Jeśli chodzi o rywala, to widać często, że przeciwnik gorszy na papierze motywuje się dodatkowo na Legię. Dlatego ważne jest, żeby zdobyć bramkę na 1:0. Wtedy robi się więcej miejsca i ta gra staje się dla nas łatwiejsza.

Czym różni się Legia Klafuricia od Legii Jozaka?

A różni się?

Różni się, bo były dwa zwycięstwa. Widać wolę walki i odwróciliście wynik w półfinale z Górnikiem.

Faktycznie, był to mecz, który pokazał coś, co jest dosyć zabawne. Trener Romeo Jozak często mówił na odprawach, że dla niego bardzo ważne jest to, żeby wreszcie odwrócić wynik. Trener Klafurić o tym nie mówił i akurat wyszło tak, że ta sztuka udała się nam w pierwszym meczu. Natomiast ja jako zawodnik nie doszukuję się dużych zmian. Raczej jest to kontynuacja. Trener też mówił, że nic nie chce zmieniać, bo co ma zmieniać w tym momencie? Cały czas był z nami i wie, co dzieje się w klubie. To nie jest nowa postać.

Media doniosły o przedłużeniu twojego kontraktu. Wrażenie robi nieoficjalna kwota odstępnego oscylująca wokół 10-12 milionów euro! To już potwierdzone?

Rozmowy w sprawie nowego kontraktu są prowadzone od dłuższego czasu. Jeśli chodzi o kwoty, to szczegóły są w trakcie doprecyzowywania. W przeciągu tygodnia lub dwóch ta umowa będzie podpisana.

Co to dla ciebie oznacza? Bo widać, że klubowi na tobie zależy i traktuje cię już jako lidera drużyny?

Wydaje mi się, że to pokazuje, że zostałem doceniony. Wiadomo - nowa umowa i nowe warunki. Prezesi i dyrektor sportowy tym właśnie kontraktem doceniają mnie i mój wkład w tym sezonie. Myślę też, że zasłużyłem na to.

Do zgrupowania w Arłamowie niewiele czasu. Dzwonił do ciebie trener Nawałka?

(milczenie) Nie... Nie ma telefonu...

A liczysz, że jeszcze będzie?

Nie. Byłbym oczywiście zadowolony, ale już w tym momencie nie siedzi mi to w głowie. Koncentruję się na tym, co ma być w lidze i w Pucharze Polski. Wcześniej jeszcze myślałem o tej kadrze, ale w tym momencie już raczej nie.

(ph)