Iga Świątek znów zapisała się złotymi zgłoskami w historii światowego tenisa. 24-letnia raszynianka w wielkim stylu wygrała finał Wimbledonu, pokonując Amandę Anisimovą aż 6:0, 6:0. Tym samym została pierwszą Polką, która triumfowała w tym prestiżowym turnieju na trawiastych kortach All England Club. To już szósty tytuł wielkoszlemowy w jej karierze. Po meczu otrzymała nagrodę finansową i symboliczne trofeum, pozłacany Talerz Venus Rosewater. Czekała na nią także niespodzianka - spersonalizowany ręcznik. Naszej rodaczce przyznano też odznakę Członka Wimbledonu, dzięki czemu do końca życia będzie dostawać darmowe bilety na kort centralny.
Mecz Igi Świątek z Amandę Anisimovą trwał zaledwie 57 minut. Polka zdominowała rywalkę, która jeszcze w półfinale stoczyła trzysetowy bój z Aryną Sabalenką. Po zakończeniu finału Iga nie kryła wzruszenia i radości, choć - jak przyznała - sukces jeszcze do niej nie dotarł. To niesamowite uczucie, ale chyba jeszcze tego do końca nie rozumiem - mówiła z uśmiechem tuż po dekoracji.
Gdy emocje opadły, a Świątek dopełniła wszelkich formalności, czekała na nią kolejna niespodzianka. Legenda tenisa Martina Navratilova wręczyła jej wyjątkowy prezent - spersonalizowany ręcznik Wimbledonu z wyszytym napisem: "Własność Igi Świątek, Mistrzyni Wimbledonu".
Na opublikowanym przez Wimbledon nagraniu widać zaskoczoną Polkę, która z uśmiechem reaguje na podarunek:
Oooo. Co to? Nowy ręcznik? O wow. To jest wyjątkowy ręcznik - powiedziała Świątek, dostrzegając specjalną dedykację.
To ręcznik, którego nie musiałaś ukraść - żartobliwie odpowiedziała Navratilova.
Iga od razu podłapała ton rozmowy, dodając z rozbawieniem: 15 innych, które mam w domu, już się nie liczą. Dziękuję!
Podczas Wimbledonu 2025 Polka została zapytana przez reporterkę, ile ręczników potrafi zmieścić w swojej torbie.
Nie wiem, ile się zmieściło, ale chyba z sześć - odpowiedziała ze śmiechem. Nikt nigdy nie poruszał tego tematu. Uwielbiam wasze ręczniki. Za każdym razem, gdy wracam z turniejów, to z dziesięciu znajomych czy członków rodziny pyta mnie o te ręczniki. Przepraszam Wimbledonie, bo nie wiem, czy ja w ogóle mogę to robić.
Świątek przyznała, że ma już sporą kolekcję turniejowych ręczników i... powoli zaczyna brakować na nie miejsca. Chyba będę musiała zrobić sobie w domu dodatkowy pokój na te z Wimbledonu - żartowała.


