Z czterema porażkami i zerowym dorobkiem punktowym na koncie przystąpią do swego piątego meczu w Lidze Mistrzów hokeiści GKS-u Tychy: w środę podejmą włoskie HC Bolzano. "Z każdym można grać. Będzie ciężko, trzeba pokazać hokejowe serce. Musimy wyskoczyć ze spodni, żeby wygrać" - mówi wprost trener tyszan Andriej Gusow.

Nie ma czasu, by porządnie potrenować. Wszystko, co możemy zrobić, to doprowadzić zawodników do normy fizycznej. Bo w ekstralidze gramy co drugi dzień i tę ilość spotkań widać - przyznaje szkoleniowiec.

Ale kiedy nie masz zdrowia, włączaj charakter. A jeśli nie masz charakteru, skończ z hokejem - kwituje.

Gusow podkreśla również, że klub z Bolzano zatrudnił przed sezonem kilkunastu Kanadyjczyków i widać, że chce awansować do kolejnej fazy Ligi Mistrzów.

Grają defensywny hokej, czekają na błąd rywala, są silni, rewelacyjnie walczą, świetnie grają w przewadze - wymienia atuty rywali, po czym zaznacza: Z każdym można grać, ale trzeba podejść do meczu z hokejowym sercem i nie popełniać błędów.

GKS Tychy debiutuje w hokejowej Lidze Mistrzów. Udział w rywalizacji rozpoczął od "domowych" porażek z IFK Helsinki 3:5 i szwedzkim Skelleftea AIK 1:8. Później przegrał na wyjazdach w Szwecji 2:6 i w Finlandii 1:2. Rywalizację w grupie zakończy zaś meczem w Bolzano 16 października.

Do kolejnej fazy rozgrywek LM awansują dwie najlepsze drużyny z każdej z ośmiu grup.

W poprzednich dwóch edycjach Ligi Mistrzów Polskę reprezentowała Comarch Cracovia Kraków. W obu przypadkach kończyła rywalizację na ostatnim miejscu w grupie i z zerowym dorobkiem punktowym.


(e)