Polscy siatkarze pokonali Argentynę 3:0 w ostatnim meczu 1. rundy mistrzostw świata. Biało-czerwoni wyszli z grupy z kompletem zwycięstw i w sumie oddali tylko jednego seta w meczu z Kamerunem!

ZOBACZ ZAPIS RELACJI Z MECZU!

Najbardziej biało-czerwoni obawiali się Facundo Conte - dobrze znanego z bełchatowskiej Skry przyjmującego. Przez ekspertów nazywany często siatkarskim Messim zawodnik nie był w stanie się jednak przebić przez polski blok, mimo że był najlepiej punktującym zawodnikiem w swojej ekipie.

Wypadł jednak blado przy Mariuszu Wlazłym i Michale Winiarskim. To właśnie ci dwaj zawodnicy w dużej mierze przyczynili się do tego, że w dwóch pierwszych setach Polacy nie mieli większych problemów. W sumie obaj zdobyli 21 punktów.

Początki każdej partii były bardzo wyrównane, ale tak naprawdę do czasu, kiedy w polu zagrywki nie pojawiał się Wlazły, który dzięki silnemu i szybkiemu, przekraczającemu nawet 120 km/h serwisowi, siał zamęt w drużynie rywali.

Pierwsze dwa sety Polacy wygrali do 20. Trudniej było w trzeciej odsłonie. Trwała wymiana ciosów i długo utrzymywał się remis. Siatkarze z Ameryki Płd. nie odpuszczali i próbowali różnych kombinacji, by zaszkodzić biało-czerwonym. Nawet zmiana rozgrywającego niewiele jednak dała.

Podopieczni Antigi odskoczyli na 20:17 i kontynuowali dobrą grę. Duża w tym zasługa Pawła Zagumnego, który bezbłędnie rozpracowywał polski blok. Gospodarze wygrali 25:23 i w całym meczu 3:0.

Piąta wygrana w turnieju!

To była piąta wygrana biało-czerwonych w tym turnieju. Wcześniej po 3:0 triumfowali w meczach z Serbią, Australią, Wenezuelą, a 3:1 było z Kamerunem.

To zwycięstwo zapewniło Polakom pierwsze miejsce w grupie A i z kompletem punktów pojadą w poniedziałek do Łodzi. Tam zmierzą się z Iranem, Francją, Włochami i USA. Druga runda grupowa rozpocznie się w środę i będzie rozgrywana także we Wrocławiu, Katowicach i Bydgoszczy.

Biało-czerwoni zmagania w mistrzostwach świata od pięciu zwycięstw zaczęli tylko dwukrotnie w historii i wówczas za każdym razem sięgali po medal - w 1974 roku po złoto, a w 2006 - po srebro. 

(abs)