Jakub Błaszczykowski zdobył bramkę dla VfL Wolfsburg, ustalając wynik na 2:2 w wyjazdowym spotkaniu 8. kolejki z Bayerem Leverkusen. To pierwsze trafienie piłkarza reprezentacji Polski w tym sezonie niemieckiej ekstraklasy. W niedzielę grał do 71. minuty.

Niespełna 32-letni zawodnik pokonał bramkarza gospodarzy w 69. minucie. Błaszczykowski zachował się jak klasowy napastnik. W odpowiednim momencie pobiegł w kierunku pola karnego, dostał dokładne podanie, minął bez problemu rywala i płaskim strzałem z ok. 15 metrów wyrównał na 2:2. Dwie minuty później został zmieniony.Do przerwy było 1:1. Gospodarze prowadzili po golu Larsa Bendera, tuż przed przerwą wyrównał Belg Divock Origi. W 61. minucie bramkę dla Bayeru zdobył Argentyńczyk Lucas Alario.

Po ośmiu kolejkach VfL Wolfsburg zajmuje 14. miejsce z dorobkiem ośmiu punktów (tylko jedno zwycięstwo, pięć remisów, dwie porażki), natomiast mający punkt więcej Bayer jest dwunasty.

W sobotę broniący tytułu Bayern Monachium, z wracającym na ławkę trenerską po ponad czterech latach Juppem Heynckesem, pokonał u siebie Freiburg aż 5:0. Jedną z bramek, na 4:0 w 75. minucie, zdobył Robert Lewandowski. Rezerwowym bramkarzem gości był Rafał Gikiewicz, a w kadrze meczowej zabrakło Bartosza Kapustki.

To dziewiąte trafienie Lewandowskiego w sezonie, ale w klasyfikacji strzelców polski napastnik nie jest liderem. Z dorobkiem 10 bramek prowadzi Pierre-Emerick Aubameyang. Gabończyk w sobotę strzelił dwa gole drużynie RB Lipsk (jeden z rzutu karnego), ale jego Borussia Dortmund przegrała na swoim stadionie 2:3. Oba zespoły kończyły mecz w dziesiątkę. W ekipie gospodarzy zabrakło kontuzjowanego Łukasza Piszczka.

Porażka lidera z Dortmundu (19 pkt) - pierwsza w tym sezonie - sprawiła, że Borussia ma już tylko dwa punkty przewagi nad Bayernem i trzy nad RB Lipsk.

W jedynym piątkowym spotkaniu VfB Stuttgart pokonał przed własną publicznością zamykający tabelę FC Koeln 2:1. W 18. minucie boisko z powodu kontuzji stawu skokowego opuścił obrońca gospodarzy Marcin Kamiński (będzie pauzował kilka tygodni), a z ławki rezerwowych gości mecz obserwował Paweł Olkowski. 

(m)