Liczę na polskich kibiców – powiedział Robert Kubica przed wyścigiem o Grand Prix Węgier. Polski kierowca teamu BMW liczy, że w niedzielę na torze Hungaroring pod Budapeszczem zanotuje bardziej udany niż przed rokiem występ.

Dla Kubicy tor pod Budapesztem ma specjalne znaczenie, bo przed rokiem Polak zadebiutował w Formule 1 właśnie w Grand Prix Węgier. Kubica, który zastąpił wówczas w składzie zespołu BMW-Sauber Kanadyjczyka Jacques'a Villeneuve'a, zajął na Hungaroring 7. miejsce. Został jednak zdyskwalifikowany ze względu na zbyt małą wagę bolidu.

To jest ten wyścig Grand Prix, na który czekam specjalnie. Mam do Hungaroringu sentyment, bo to tu przed rokiem zadebiutowałem, a szefowie BMW-Sauber poinformowali mnie o tym, że wystartuję w GP Węgier, zaledwie dzień przed kwalifikacjami. Mam nadzieję, że polscy kibice - tak jak przed rokiem - przyjadę na Hungaroring i będę mnie wspierać. Bardzo cieszę się z tego, że przyjedzie znowu wiele Polaków - powiedział Robert Kubica na konferencji prasowej przed wyścigiem.

Zdaniem polskiego kierowcy Grand Prix Wegier będzie ostrą rywalizacją między zespołami Ferrari i McLarena. Liderem klasyfikacji GP jest 22-letni, debiutujący w GP Lewis Hamilton (McLaren), który ma tylko dwa punkty przewagi nad dwukrotnym mistrzem świata Fernando Alonso także z McLarena. Trzecie i czwarte miejsce w klasyfikacji zajmują kierowcy Ferrari - Brazylijczyk Felipe Massa i Fin Kimi Raikkonen.

Robert Kubica jest szósty i ma 12 punktów straty do piątego Nicka Heidfelda (BMW-Sauber).