​Trener reprezentacji Niemiec Werner Schuster jest zadowolony z dotychczasowego występu swoich narciarzy w Turnieju Czterech Skoczni, ale nie ukrywa, że strata Richarda Freitaga do Kamila Stocha na półmetku jest spora. "Trudno będzie to odrobić" - zaznaczył.

Polak wygrał konkursy w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen, a lider klasyfikacji Pucharu Świata i faworyt współgospodarzy imprezy, którzy na końcowe zwycięstwo czekają od 2002 roku, dwukrotnie był drugi. Różnica między nimi wynosi 11,8 pkt, co daje w przeliczeniu około siedmiu metrów.

Richard to sportowiec, który lubi wyzwania, lubi być wrzucany na głęboką wodę i nie spocznie dopóki będzie szansa na zwycięstwo. Jednak trzeba przyznać, że tę różnicę trudno będzie odrobić, choć postaramy się zaatakować i wywrzeć presję na Stochu - ocenił austriacki szkoleniowiec Niemców.

Freitag z kolei podkreślił, że najważniejsze, iż "sprawa wygranej ciągle jest otwarta". Wszystko jest jeszcze możliwe. Teraz mamy dzień wolny, możemy złapać trochę oddechu i nabrać energii przed finałem - powiedział.

Zwrócił też uwagę, że dotychczasowe próby Stocha nie były perfekcyjne, choć... Jak będzie skakał tak, jak w Ga-Pa, to trudno będzie go pokonać. No i ja nie mogę popełnić choćby najdrobniejszego błędu - nadmienił.

Poniedziałek - jedyny w trakcie obecnego TCS dzień wolny od kwalifikacji bądź zawodów - Niemcy poświęcą na lekki trening i wypełnienie obowiązków wobec sponsorów. We wtorek - treningiem i kwalifikacjami w Innsbrucku - rozpocznie się austriacka część rywalizacji.

Richard jest drugi, Andreas Wellinger siódmy, Markus Eisenbichler - ósmy, a Karl Geiger - dziesiąty. Myślę, że na półmetku możemy być zadowoleni, a zespół swoją postawę może ocenić wysoko. To jednocześnie dobra pozycja wyjściowa przed dwoma decydującymi konkursami
- analizował Schuster.

Po dwóch konkursach 66. edycji TCS prowadzi Stoch, przed Freitagiem i Dawidem Kubackim, który do Niemca traci jednak już 20,5 pkt.

(ph)