Piłkarki GKS-u Katowice staną w niedzielę przed szansą na osiągnięcie największego sukcesu w historii klubu. Jeżeli zespół ze stolicy województwa śląskiego pokona na wyjeździe Medyk Konin, zostanie mistrzem kraju. "Wicemistrzostwo Polski, które już mamy zapewnione, jest ogromnym sukcesem, ale chcemy zrobić kolejny mały krok i spełnić marzenia o mistrzostwie" – mówi w rozmowie z RMF FM Karolina Koch, która sama jeszcze całkiem niedawno było piłkarką. O przejściu z boiska na ławkę trenerską, a także o nietypowym pseudonimie i brakach w kobiecej piłce z trenerką GKS-u Katowice rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.

W niedzielę ostatnia kolejka Orlen Ekstraligi kobiet w piłce nożnej. Wszystkie spotkania rozpoczną się dokładnie o tej samej godzinie - 17:30. To może być najważniejsza niedziela w historii piłkarek z Katowic. Stają one przed ogromną szansą na zdobycie mistrzowskiego tytułu - pierwszego w historii klubu.

Piłkarki Gieksy mają w tabeli 52 punkty, czyli dokładnie tyle samo, ile zawodniczki UKS-u SMS-u Łódź. Mają jednak lepszy bilans bramkowy i przy wygranej z Medykiem Konin będą mogły się cieszyć z mistrzowskiego tytułu. Jego wywalczanie GKS mógł świętować już kolejkę wcześniej, ale podopieczne Karoliny Koch przegrały na własnym stadionie  ze Śląskiem Wrocław 0:2. Ostatni rywal katowiczanek w sezonie - Medyk Konin - zajmuje 10. miejsce w tabeli i nie może być jeszcze pewny utrzymania.

To jest bardzo utytułowany klub i dziewczyny z Medyka na pewno zawieszą nam wysoko poprzeczkę. To będzie bardzo trudny rywal. Mają dużo zagranicznych zawodniczek o bardzo dobrych warunkach fizycznych - mówi Karolina Koch - trenerka GKS-u Katowice.

"Dziewczyny zawsze zostawiają dużo serca na boisku"

Koch jest pierwszą trenerką GKS-u od ponad roku. Wcześniej była grającą asystentką trenera, a później - w trakcie ubiegłego sezonu - przejęła zespół i doprowadziła go do 4 miejsca w tabeli.

Sport w życiu Karlina Koch był obecny od zawsze. Jej mama trenowała gimnastykę, a tata zapasy. Teraz w jej domu rządzi futbol, bo narzeczony także jest trenerem.

Piłka nożna w naszym domu jest obecna non stop. Bardzo często rozmawiamy o piłce. Znajomych także mamy związanych z futbolem, ale to cieszy, bo zawsze można o niej merytorycznie porozmawiać - zaznacza Koch. Dodaje, że kobiecy futbol w Polsce jest co raz bardziej profesjonalny. Zawodniczki mogą liczyć na fizjoterapeutów w klubach. Mają zapewnioną odnowę biologiczną, a sztaby trenerskie drużyn są co raz bardziej rozbudowane. Pani trener dodaje również, że piłkarki często mają w sobie więcej zawziętości niż piłkarze.

Dziewczyny zawsze zostawiają dużo serca na boisku. Nie chcę mówić, że panowie nie, bo oczywiście też, ale po dziewczynach jest to zawsze bardziej widoczne. Dla większości dziewczyn granie to jest pasja, one często tylko z tego powodu to robią - podkreśla Karolina Kocha, która sama w przeszłości była zawodniczką.

Mimo że teraz w zespole pani trener ma dziewczyny, z którymi grała, każda zwraca się do niej - "pani trener" - chociaż niektóre dobrze znają jej nietypowy boiskowy pseudonim - "Murzyn".

To bardzo dawno temu wymyśliła moja przyjaciółka Kasia. Po jednym z treningów byłam bardzo brudna. Trenowałam wtedy w koszulce z numerem 10 na plecach z nazwiskiem Olisadebe no i dziewczyny zażartowały, że mamy teraz prawdziwego Murzyna w szatni. No i tak już zostało. Do teraz wywołuje to u wielu osób zdziwienie, gdy słyszą, że ktoś tak do mnie mówi, a ja przecież jestem blondynką - uśmiecha się Karolina Koch.

Trenerka GKS-u Katowice dodaje, że jej marzeniem i marzeniem wszystkich zawodniczek jest zdobycie w niedzielę mistrzowskiego tytułu ale to i tak będzie dopiero początek drogi, jaką chce kroczyć.

Pierwszy gwizdek w meczu Medyk Konin - GKS Katowice w niedzielę o 17:30.

Opracowanie: