UEFA poinformowała, że prowadzi śledztwo w sprawie tureckiego klubu Fenerbahce po tym, jak jego kibice w Stambule skandowali imię i nazwisko rosyjskiego prezydenta Władimira Putina podczas meczu kwalifikacyjnego Ligi Mistrzów z ukraińskim Dynamem Kijów.

Okrzyki zaczęły rozbrzmiewać na stadionie Fenerbahce wkrótce po tym, jak Witalij Bujalski strzelił pierwszego gola dla Dynama Kijów. Goście wygrali po dogrywce 2:1 i awansowali do trzeciej rundy kwalifikacji.

"Inspektor ds. etyki i dyscypliny UEFA przeprowadzi dochodzenie dyscyplinarne w sprawie rzekomego niewłaściwego zachowania kibiców Fenerbahce. Informacje w tej sprawie zostaną udostępnione w odpowiednim czasie" - głosi komunikat UEFA.

UEFA nie odpowiedziała na prośbę o komentarz na temat tego, czy pieśni mogą być traktowane jako zakazany dyskryminujący język, czy też mogą podlegać zasadzie wykluczającej "przesłanie prowokacyjne" o charakterze politycznym.

Władze Fenerbahce oświadczyły, że obwinianie klubu jest niesprawiedliwe. Uważają również, że ich fani zostali sprowokowani "przesadnymi gestami niektórych piłkarzy drużyny przeciwnej".

"My, jako Fenerbahce, nie akceptujemy reakcji, które pojawiły się w niektórych sekcjach trybun - bez względu na powód. To nie jest uczciwe i sprawiedliwe podejście, aby obwiniać wszystkich naszych fanów za śpiewy. Takie zachowanie części kibiców nie jest zgodne z wartościami naszego klubu" - zakomunikowano.

Zachowanie sympatyków tureckiego zespołu potępili trener kijowian Mircea Lucescu i ambasador Ukrainy w Turcji Wasyl Bodnar.

W pierwszym spotkaniu obu drużyn, rozegranym w Łodzi, zanotowano wynik bezbramkowy. Dynamo w europejskich pucharach nie może grać na własnym stadionie z uwagi na rosyjską inwazję na Ukrainę.