3. miejsce w klasyfikacji generalnej zajmuje po pierwszym etapie Rajdu Lipawy Kajetan Kajetanowicz. Polski kierowca walczy na Łotwie o obronę tytułu mistrza Europy. Liderem zmagań jest Łotysz Ralfs Sirmacis.

Kajetanowicz zaczął sobotni etap od 4. i 3. czasu na dwóch pierwszych odcinkach specjalnych. Później niestety stracił sporo, bo problemy zaczęło sprawiać auto.

Najpierw przyciąłem zakręt, do chłodnicy wpadło dużo trawy i okazało się, że zagotowała nam się woda w układzie chłodzącym i musieliśmy trochę zwolnić. Na szczęście silnik ocalał. Potem wyłączyło się wspomaganie, musieliśmy wyłączyć silnik na odcinku specjalnym i zresetować system - udało się. Ale to są rajdy, nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem, my jesteśmy już zaprawieni w boju
- mówił Kajetanowicz, który w klasyfikacji generalnej spadł w pewnym momencie na czwartą pozycję.

Pod koniec dnia problemów już jednak nie było i jadący w barwach RMF FM "Kajto" po trzech z rzędu drugich miejscach wskoczył na najniższy stopień podium.

Oczywiście wolałbym wygrywać odcinki specjalne. Nie zawsze jest nam to dane. Chcemy ukończyć ten rajd, ale też jechać szybko. Są miejsca, w których szybciej jechać już nie możemy, bo mamy za krótką skrzynię. Są takie odcinki, gdy jedziemy ponad dwa kilometry na "odcięciu" czyli "kończy się skrzynia" i wtedy jest... nudno w samochodzie, bo nie ma zakrętów, niewiele się dzieje. Ale są też partie gdzie jest technicznie, rajd jest bardzo zróżnicowany. To ważne, bo nie przyjechaliśmy tu tylko przypieczętować tytuł mistrzów Europy, ale też by czerpać przyjemność z jazdy - powiedział na koniec dnia Kajetanowicz.

Liderem zmagań jest Ralfs Sirmacis, Alex Łukjaniuk traci do niego 30 sekund, strata Kajetanowicza to 45 sekund. W niedzielę zawodnicy mają do przejechania 6 odcinków specjalnych.

(abs)