Kadra Niny Patalon zapisała się w historii. W swoim trzecim i ostatnim meczu na mistrzostwach Europy w Lucernie pokonały reprezentację Danii 3:2. To pierwsze zwycięstwo i pierwsze gole Biało-Czerwonych w tej prestiżowej imprezie. Bramki dla Polski zdobyły Natalia Padilla, Ewa Pajor i Martyna Wiankowska.
Polki przystępowały do meczu z Dunkami po dwóch porażkach - z Niemcami (0:2) i Szwecją (0:3). Stawką spotkania były pierwsze punkty i honorowe trafienia na mistrzostwach Europy. Już w 13. minucie Ewelina Kamczyk wypracowała sytuację, po której Natalia Padilla zdobyła pierwszego, historycznego gola dla Polski w tej imprezie. Siedem minut później Padilla asystowała przy drugim trafieniu, a Ewa Pajor głową podwyższyła prowadzenie Biało-Czerwonych.
Polki nie zamierzały zwalniać tempa. Stwarzały kolejne groźne sytuacje, a Ewelina Kamczyk była bliska podwyższenia wyniku, trafiając w poprzeczkę. Dunki również miały swoje okazje, ale świetnie spisywała się bramkarka Kinga Szemik. Po przerwie rywalki ruszyły do ataku i w 59. minucie Janni Thomsen zdobyła kontaktową bramkę po błędzie polskiej bramkarki. Chwilę później gol Nadii Nadim został anulowany po analizie VAR.
W 76. minucie Polki przeprowadziły kolejną efektowną akcję. Martyna Wiankowska uderzyła z dystansu, a piłka po odbiciu od poprzeczki wpadła do siatki. Dunki nie odpuszczały i w 83. minucie Signe Bruun zdobyła drugą bramkę dla swojego zespołu. Końcówka meczu była bardzo nerwowa, a Polki musiały bronić się przed naporem rywalek. W doliczonym czasie Kinga Szemik uratowała drużynę, wybijając piłkę z linii bramkowej.
Ostatecznie Biało-Czerwone utrzymały prowadzenie i mogły cieszyć się z historycznego zwycięstwa na mistrzostwach Europy. Polki zakończyły rywalizację w grupie C na trzecim miejscu z dorobkiem trzech punktów. Grupę wygrała Szwecja, która pokonała Niemcy 4:1. Drugie miejsce zajęły Niemki, a Dunki zakończyły turniej bez punktów.
Selekcjonerka Nina Patalon jeszcze przed meczem z Danią ocenia, że za jej kadencji reprezentacja Polski, która pierwszy raz w historii awansowała na mistrzostwa Europy, zrobiła duży postęp. Podkreśliła też, że to dopiero początek drogi i trzeba wykonać jeszcze wiele pracy, aby rozwinąć kobiecą piłkę nożną w Polsce.
Poprzednikiem Patalon był Miłosz Stępiński, który prowadził kadrę w latach 2016-21.
Życzę wszystkim trenerom i wszystkim, którzy są w tym środowisku, żeby mieli jak najlepsze warunki, mogli jak najlepiej pracować i rozwijać zawodniczki. To nieustanny proces w rozwoju tej dyscypliny w naszym kraju. Gdy zaczęłam pracować z reprezentacją, to już na początku powiedziałam, że musimy być cierpliwi, bo długoterminowe procesy tego wymagają - powiedziała trenerka.
Pierwszy mecz pod wodzą Patalon kobieca reprezentacja rozegrała 13 kwietnia 2021 roku. Wówczas w meczu towarzyskim Biało-Czerwone przegrały ze Szwecją 2:4, a dwa gole strzeliła Ewa Pajor. Od tamtej pory kadra znacząco się zmieniła. Doszło do wymiany pokoleniowej.
Polki nie dostały się na mistrzostwa świata rozgrywane w Australii i Nowej Zelandii. Przełom nastąpił jednak jesienią 2023 roku. Wówczas awansowały do dywizji A Ligi Narodów. W 2024 roku w barażach o awans na Euro wyeliminowały Rumunię i Austrię. W tym roku ponownie wróciły do dywizji A Ligi Narodów.
W cztery lata zrobiliśmy coś niesamowitego. Wymagało to pracy wielu ludzi, którzy każdego dnia poświęcali się, żebyśmy byli w tym miejscu. Nasza reprezentacja z drużyny, która nie miała wysokich standardów, jest dziś w pełni profesjonalna. Wszystko w obszarze sportowym i organizacyjnym się zmieniło i nadal będzie się zmieniać - zapewniła.


