Niebezpieczny upadek podczas niedzielnego konkursu w Wiśle zaliczył Piotr Żyła. Po skoku na 119 metr Polak stracił równowagę i przewrócił się przy lądowaniu.


Polski skoczek doleciał na 119 metr, ale przy lądowaniu stracił równowagę i się przewrócił. Przez chwilę się nie ruszał, ale po kilkudziesięciu sekundach o własnych siłach opuścił zeskok.

Na zdjęciach widać, że Żyła przy upadku rozciął sobie czoło.

Piotrek na chwilkę stracił przytomność, ma najprawdopodobniej rozcięty łuk brwiowy i wargę. Nie chciał być opatrywany w karetce, jest na razie w szatni w otoczeniu sztabu medycznego - powiedział dyrektor ds. skoków i kombinacji narciarskiej PZN Adam Małysz w wywiadzie dla TVP.

Lekarz kadry o Żyle: Wyglądało to bardzo nieciekawie


Wyglądało to bardzo nieciekawie i w pewnym sensie dalej wygląda, bo ma obtartą skórę na twarzy i to będzie się długo goiło. Najważniejsze jednak, że nic poważnego się nie stało - poinformował lekarz reprezentacji Aleksander Winiarski.

Był w szoku, bardzo rozemocjonowany, zły, że mu skok nie wyszedł. Wszystko pamięta i czuje się dobrze - dodał Winiarski.

Jego zdaniem nie będzie przeciwwskazań, aby Żyła wziął udział już w najbliższych zawodach Pucharu Świata w Kuusamo. 

Kwalifikacje zaplanowano na piątek. Jesteśmy w kraju, wszystko jest pod kontrolą. Jeśli jakieś badania będzie trzeba zrobić, to nie będzie z tym problemu - podkreślił lekarz kadry.