"Skłamałbym mówiąc, że porażka po nas spłynęła. Każda porażka boli" - mówi w rozmowie z RMF FM Artur Pacek – trener przygotowania fizycznego drużyny Arged BM Slam Stali Ostrów Wielkopolski, który opowiedział nam, jak koszykarze regenerują się przed kolejnym finałowym starciem Energa Basket Ligi. Dziś w Arenie Ostrów trenowały oba zespoły. Także Enea Zastal BC Zielona Góra, który wczoraj pokonał Stal po dwóch dogrywkach. Jutro wieczorem - szósty mecz finału. W rywalizacji do czterech zwycięstw drużyna z Ostrowa Wielkopolskiego prowadzi 3:2.

Patryk Serwański, RMF FM: Mamy dzień przerwy w rywalizacji o złoto Energa Basket Ligi. Przerwa dla was pozorna, bo drużyna odbyła trening, a ważnym punktem dnia były zabiegi, które mają przywrócić zawodnikom pełną dyspozycję przed meczem numer sześć. Wczoraj graliście jeszcze dwie dogrywki. Ten dodatkowy czas ma znaczenie?

Tak i nie. Dwie dogrywki różne oddziałują na poszczególnych zawodników. Pytanie o czas spędzony na parkiecie i to, jak dana osoba jest przygotowana do sezonu. Jeżeli ktoś nie jest dobrze przygotowany, a musiałby spędzić na parkiecie 45-48 minut, to może to doprowadzić do obniżenia zdolności organizmu do restytucj, czyli odbudowy do pełnej formy. Jednak dla osób przygotowanych, które solidnie przepracowały solidnie ostatnich 8-10 miesięcy, to oczywiście będzie zmęczenie, ale można to odbudować. Ten, kto odrobił pracę domową zbiera teraz benefity w postaci lepszego samopoczucia w kolejnym meczu.

A jaki ten zestaw podstawowych czynności, które musicie wykonać?

Najważniejsze naprawdę nie jest to, co dzieje się tu i teraz, tylko wcześniej wykonana praca. Jeżeli przebimbalibyśmy - mówiąc kolokwialnie - ten sezon, to wszystko, co zrobilibyśmy, żeby postawić zawodników szybko na nogi w trakcie jednego dnia, nasze próby - byłby chybione. Organizmy w ogóle by na to nie reagowały. To tak samo jak osoby uprawiające sport amatorsko. Ktoś pójdzie raz, dwa razy w tygodniu i później umiera, bo organizm nie jest przyzwyczajony do obciążeń. My wykonywaliśmy bardzo dużą pracę od początku okresu przygotowawczego. Najważniejsze są: trening siłowy, utrzymanie masy mięśniowej oraz siła mięśniowa. Te czynniki determinują poziom regeneracji, wydajność zawodników na boisku. Istnieje bardzo dużo badań, które potwierdzają, że istnieje powiązanie pomiędzy spadkiem masy mięśniowej i spadkiem siły a wzrostem liczby kontuzji i wydłużeniem się czasu regeneracji. A co możemy zrobić teraz? Technik jest mnóstwo. Terapia manualna, rozciąganie, rolowanie, zimne kąpiele, ciepłe kąpiele, suplementacja. Ale najważniejsze są sen i jedzenie. Bez tego sportowcy nie funkcjonują. Trzeba po meczu przespać 8 godzin. Wtedy poziom regeneracji jest większy.

Czyli klasyczne śniadanie dzień po meczu drużyna przesypia. Po spotkaniu jest jeszcze posiłek. No i trzeba uspokoić organizmy.

W takim cyklu finałowym najważniejszy jest nie dzień tuż po meczu, ale ten kolejny. Nie oszukujmy się - po meczu adrenalina jest na bardzo wysokim poziomie. To hormon odpowiedzialny za przetrwanie, a kiedyś za ucieczkę, walkę. W zależności od zawodnika adrenalina utrzymuje się 4-6 godzin. Niektórzy zawodnicy kładą się spać o drugiej, trzeciej a nawet czwartej w nocy. Taka noc jest trochę spisywana na straty. Ważne jest kolejna noc. Akurat taka spokojna jest przed nami. Jeśli gramy dzień po dniu, to staramy się wszystko przesunąć: śniadanie, obiad - by zmieścić się w lukach czasowych. Tu też badania potwierdzają: mała ilość snu to więcej kontuzji, gorsza odpowiedź na regenerację, gorsza odpowiedź pod względem hormonalnym i tak dalej.

W finale ciągle jesteście w dobrej sytuacji. Prowadzicie 3:2, ale Enea Zastal przerwał serię trzech porażek i to może być dla nich ważnym bodźcem. Jak wy reagujecie na porażkę po dwóch dogrywkach?

Bardzo wierzymy w pracę, którą wykonujemy od miesięcy. To daje nam spokój i pewność siebie. Dzięki temu znaleźliśmy się w miejscu, w którym jesteśmy. W dalszym ciągu potrzebujemy jednego zwycięstwa, by wywalczyć mistrzostwo. Te mecze zamykające serie są trudne z wielu względów: fizycznego, psychologicznego. To jest ciężkie zadanie dla zawodników. Wiemy jednak, ile włożyliśmy czasu, poświęcenia w tym sezonie. Skłamałbym mówiąc, że porażka po nas spłynęła. Każda porażka boli, ale jest też szansą na wyciągnięcie lekcji, zdobycia informacji. Tu musi zaprocentować w kolejnym spotkaniu.