"Nie wybieram się jeszcze na emeryturę" - zapowiedział właśnie szkocki menedżer piłkarzy Manchesteru United Alex Ferguson, który w ekipie z Old Trafford pracuje od 1986 roku. Jego podopieczni wygrali wczoraj z Wigan Athletic 4:0 i umocnili się na prowadzeniu w tabeli angielskiej ekstraklasy.

Mam nadzieję, że zostanę w klubie jeszcze przez jakiś czas - stwierdził Ferguson, pytany o ewentualną sportową emeryturę.

Nie ma powodów do zastanawiania się nad odejściem

Manchester United, który w poprzednim sezonie dopiero w ostatnich minutach stracił tytuł na rzecz Manchesteru City, w obecnych rozgrywkach utrzymuje "bezpieczną" przewagę nad obrońcą trofeum. Po 21 kolejkach wynosi ona siedem punktów.

Dobra gra "Czerwonych Diabłów" sprawia, że ani Ferguson nie myśli o rezygnacji z pracy, ani władze klubu o zmianie szkoleniowca, chociaż w mediach pojawiają się już nazwiska potencjalnych następców. Są wśród nich trener Realu Madryt Jose Mourinho czy były szkoleniowiec Barcelony Josep Guardiola.

Można mówić o młodych menedżerach, którzy są na topie, ale kto wie, gdzie będą za dwa, trzy lata? Obecnie trenerzy są zwalniani w szalonym tempie. Wystarczy, że ktoś nie wygra czterech meczów i traci pracę - skomentował te medialne spekulacje Ferguson.