Piłkarze Lechii Gdańsk w 16. kolejce ekstraklasy pokonali u siebie zajmującą dotychczas drugie miejsce Jagiellonię Białystok 3:2 i umocnili się na prowadzeniu. Nowym wiceliderem jest Legia Warszawa, która również w niedzielę wygrała w Lubinie z Zagłębiem 1:0.

Piłkarze ekstraklasy wrócili na boiska po przerwie spowodowanej meczami reprezentacji narodowych. Obecna kolejka jest pierwszą awansem z rundy wiosennej i - zgodnie z przewidywaniami - nie zabrakło w niej emocji.

Najwięcej działo się w niedzielę. Tego dnia odbył się hit w Gdańsku, a Lechia po raz drugi w obecnym sezonie wygrała z Jagiellonią.

Na inaugurację rozgrywek gdańszczanie zwyciężyli w Białymstoku 1:0. Oba zespoły kończyły wówczas w dziesiątkę (Sławomir Peszko z Lechii za brutalny faul został później zawieszony przez Komisję Ligi na trzy miesiące).

Piłkarze z Trójmiasta okazali się lepsi również w rundzie rewanżowej. Bramki dla gospodarzy zdobyli Portugalczyk Flavio Paixao z rzutu karnego, Jarosław Kubicki i - decydującą w 68. minucie przy stanie 2:2 - Michał Nalepa. Dla Paixao to jedenasty gol w sezonie, co dało mu samodzielne prowadzenie w klasyfikacji strzelców. 

Trafienia dla gości zaliczyli Serb Marko Poletanovic i Litwin Arvydas Novikovas.

Niech żałują ci, którzy dziś nie przyszli na stadion, bo byliśmy świadkami fantastycznego widowiska. Jeśli chodzi o tabelę, to jest pięknie, ale mamy z tyłu głowy, że są pewnie niedociągnięcia. Jednak przy tych absencjach kadrowych osiągnęliśmy dzisiaj duży sukces - podkreślił trener Lechii Piotr Stokowiec.

Jego drużyna ma już 34 punkty, a Jagiellonia pozostała z dorobkiem 28 i spadła na trzecią pozycję. Druga jest broniąca tytułu stołeczna Legia (29), która pokonała na wyjeździe KGHM Zagłębie Lubin 1:0. 

Bramkę już w dziewiątej minucie zdobył Francuz William Remy, wracający do pierwszego składu po długim okresie rekonwalescencji.

"Miedziowi" w miarę upływu sezonu spisują się coraz gorzej. Nie wygrali dziewięciu kolejnych meczów (licząc z Pucharem Polski), aż siedem z nich przegrali. Na razie nie pomogła zmiana trenera - od końca października prowadzi drużynę Holender Bert van Dael, który zastąpił Mariusza Lewandowskiego.

Tempa nie zwalnia za to Pogoń Szczecin. W pierwszym niedzielnym spotkaniu, które rozpoczęło się już o godz. 13, "Portowcy" pokonali u siebie beniaminka Miedź Legnica 2:0 po dwóch golach w drugiej połowie Hiszpana Ikera Guarrotxeny.   

Siódma obecnie Pogoń (25) zaczęła sezon bardzo nieudanie, była nawet ostatnia w tabeli, ale od 21 września wygrała siedem z ośmiu meczów ekstraklasy. 

Wydarzeniem soboty było zwycięstwo ósmego Lecha Poznań u siebie nad Wisłą Płock 2:1. To pierwsza wygrana "Kolejorza" od 20 października. Drużynę prowadził w sobotę - po raz drugi z rzędu - tymczasowy trener Dariusz Żuraw. 

W niedzielny wieczór klub z Poznania poinformował, zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami, że szkoleniowcem zespołu został Adam Nawałka. Były selekcjoner reprezentacji Polski podpisał kontrakt do czerwca 2021 roku. 

Na inaugurację tej serii Piast Gliwice zremisował u siebie w piątek bezbramkowo z zamykającym tabelę beniaminkiem Zagłębiem Sosnowiec. 

W pozostałych meczach Korona Kielce wygrała z Górnikiem Zabrze 4:2, już do przerwy prowadząc 4:1, a Cracovia zremisowała ze Śląskiem Wrocław 1:1. Oba te spotkania, podobnie jak starcie Lecha z Wisłą Płock, odbyły się w sobotę. 
Drużyna z Kielc, która odniosła trzecie ligowe zwycięstwo z rzędu, jest w tabeli czwarta z dorobkiem 28 punktów. 

Pierwszą kolejkę rundy rewanżowej zakończy poniedziałkowa potyczka Arki Gdynia z Wisłą Kraków.