Górnika Zabrze przegrywał już z Wisłą Kraków 0:2, ale po fantastycznej pogoni i dwóch bramkarz Mateusza Zachary wygrał 3:2. Niestety sędziowie popełnili błąd uznając gola Prejuce'a Nakoulmy ze spalonego. Remisem 1:1 zakończyło się spotkanie Jagiellonii Białystok z Zawiszą Bydgoszcz.

W pierwszej części gry kibice obejrzeli jedną, ale za to dość wyjątkową bramkę. Z rożnego dośrodkowywał Łukasz Garguła, wydawało się, że bramkarz Górnika Pavels Steinbors złapie piłkę, ale popełnił fatalny błąd i wpadł razem z futbolówką do własnej bramki. Gospodarze mogli kilku minut później wyrównać. Zabrzanie "rozklepali" obronę Wisły - z prawej strony dośrodkował powołany do kadry Paweł Olkowski, ale Mariusz Przybylski nie był w stanie pokonać Michała Miskiewicza.

Od początku drugiej połowy Wiślacy nieco się cofnęli i czekali na własnej połowie na ataki Górnika. Te bardzo szybko mogły przynieść efekt. Już w 48 minucie szczęścia spróbował Prejuce Nakoulma - próbował przelobować Miśkiewicza, ale ten zdołał wybić piłkę. To co nie udało się Zabrzanom wyszło Wiślakom. Cztery minuty po szansie napastnika z Burkina Faso "Biała Gwiazda" zdobyła drugą bramkę, jej autorem Wilde Donald Guerrier. Znów pecha miał bramkarz Górnika. Najpierw Steibors przeciął podanie Garguły do Guerriera, ale piłka trafiła do Rafał Boguskiego. Jego strzał łotewski golkiper obronił, a przy dobitce Guerriera był już bez szans. Po kolejnych dwóch minutach trafili wreszcie Zabrzanie. Najpierw strzał Olkowskiego obronił Miśkiewicz, do odbitej piłki dopadł Przybylski i odegrał do Nakoulmy, który spokojnie trafił do siatki. Sędziowie popełnili jednak błąd, bo napastnik Zabrzan był na spalonym. Kontrowersji nie było w 71 minucie, kiedy to do wyrównania doprowadził Mateusz Zachara po prostopadłym podaniu Nakoulmy. Młody napastnik Górnika ustalił wynik meczu sześć minut później uderzając głową po dośrodkowaniu Seweryna Gancarczyka.

W pierwszym piątkowym spotkaniu Jagiellonia Białystok zremisowała z Zawiszą Bydgoszcz 1:1.Po pierwszej bezbramkowej połowie w drugiej obaj bramkarze musieli wyciągać piłkę z siatki. Dwa gole padły w ciągu zaledwie kilkudziesięciu sekund. Pierwsi "ukąsili" piłkarze Jagiellonii. Maciej Gajos podał prostopadle do Dawida Plizgi, ten wpadł w pole karne i pokonał Wojciecha Kaczmarka. Gospodarze ledwo zdążyli nacieszyć się prowadzeniem, a znów mieliśmy remis. Lewym skrzydłem pomknął Luis Carlos, dośrodkował do Wahana Geworgiana a ten strzelał właściwie na pustą bramkę. Kilka minut przed końcem spotkania piłka jeszcze raz wpadła do bramki Zawiszy, ale po dośrodkowaniu Daniego Quintany Michał Pazdan był na spalonym.

Piątkowe mecze 16. kolejki Ekstraklasy:

Jagiellonia Białystok - Zawisza Bydgoszcz 1:1 (0:0) Górnik Zabrze - Wisła Kraków 3:2 (0:1)