Drugą kolejkę Ekstraklasy zainauguruje mecz zespołów, które mają już na koncie pierwszy punkcik. Ruch Chorzów zagra z Lechią Gdańsk. Wieczorem spotkanie Widzewa Łódź z Zawiszą Bydgoszcz. Te drużyny na razie mają zerowy dorobek punktowy.

Piłkarze Widzewa Łódź i Zawiszy Bydgoszcz liczą na podreperowanie punktowego konta po nieudanej inauguracji Ekstraklasy. Widzew przegrał w Warszawie aż 1:5, a Zawisza uległ u siebie Jagiellonii Białystok 0:1. To, co łączy oba kluby, to Sebastian Dudek. Doświadczony pomocnik jeszcze wiosną grał w Łodzi, ale od nowego sezonu broni barw beniaminka Ekstraklasy. Więcej kłopotów przed wieczornym meczem mają Łodzianie. Trener Radosław Mroczkowski nie może skorzystać z dwóch obrońców. Tunezyjczyk Hachem Abbes jest kontuzjowany, a Francuz Thomas Phibel opuścił klub, choć nie otrzymał na to zgody. Możliwe, że parę stoperów w spotkaniu z Zawiszą utworzą bardzo młodzi i mało doświadczeni Piotr Mroziński i Rafał Augustyniak. Niewielki plus to nowy zawodnik - Łotysz Eduards Visniakovs, który ma wzmocnić siłę ognia Widzewa.

Odwrotnie wygląda sytuacja w Ruchu Chorzów, który podobno dalej myśli o odmładzaniu składu. Niebawem z klubu maja odejść Maciej Jankowski i Pavel Sultes. To ma podreperować klubowy budżet. Działacze "Niebieskich" ciągle szukają tez młodych-zdolnych, którzy mogliby wzmocnić zespół. Po remisie z Lechem Poznań humory w drużynie jednak dopisują i w Chorzowie liczą na kolejne punkty zdobyte z Lechią. Pomóc ma w tym eks-Lechista Łukasz Surma, który latem przeniósł się do Chorzowa właśnie z Gdańska. Trener Michał Probierz zabrał na Śląsk kilku młodych zawodników, ale i tak na razie największą gwiazdą jego zespołu jest Japończyk Daisuke Matsui, który w pierwszej kolejce zdobył dwie bramki. Jedynym zmartwieniem jest  w Lechii ciągle kontuzja Pawła Buzały, który nieźle spisywał się w przedsezonowych sparingach.

Początek meczu Ruchu Chorzów z Lechią Gdańsk o 18.00. Dwie i pół godziny później na boisko w Łodzi wybiegną piłkarze Widzewa i Zawiszy.