Efektowną paradą w meczu niższej ligi argentyńskiej popisał się rezerwowy bramkarz zespołu San Martin Marcos Juarez. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że na boisku znajdował się także... pierwszy golkiper tej drużyny.

Juarez rozgrzewał się za linią końcową, gdy groźnie zaatakowali piłkarze z Bell Ville. Bramkarz ekipy San Martin został przelobowany i niechybnie padłby gol, gdyby nie błyskawiczna reakcja Juareza, który pojawił się na boisku i efektowną paradą wybił piłkę.   

Bohater niecodziennej sytuacji równie szybko opuścił plac gry, a oburzeni rywale podbiegli z protestem do zdezorientowanego sędziego. Arbiter postanowił, że Bell Ville należy się rzut wolny pośredni z ok. 6 metrów. Po jego wykonaniu piłka odbiła się jednak od muru złożonego ze wszystkich zawodników San Martin i bramka nie padła.