Manchester United rozbił Arsenal 8:2 (3:1) w niedzielnym meczu 3. kolejki angielskiej ekstraklasy. W bramce zespołu londyńskiego całe spotkanie rozegrał Wojciech Szczęsny. Manchester objął prowadzenie w rozgrywkach, Arsenal jest 17.

Niedzielny mecz miał być dla "Kanonierów" rehabilitacją za porażkę z 2. kolejki, gdy ulegli 0:2 Liverpoolowi. Jednak ekipa trenera Arsene Wengera doznała klęski, do której wydatnie przyczynili się Wayne Rooney, strzelec trzech bramek, i Ashley Young, który na listę strzelców wpisał się dwa razy.

Gospodarze objęli prowadzenie na Old Trafford w 22. minucie po strzale Danny'ego Welbecka, który głową przelobował Szczęsnego. Pięć minut później Arsenal miał okazję do wyrównania, ale rzut karny wykonywany zbyt asekuracyjnie przez Robina van Persiego, bez większych problemów obronił David De Gea.

Po 45 minutach gry "Czerwone Diabły" prowadziły już 3:1, dziurawa obrona Arsenalu zupełnie nie radziła sobie z napastnikami rywali.

W drugiej połowie obraz gry nie uległ zmianie. Piłkarze zespołu gospodarzy bez problemów dochodzili do czystych sytuacji strzeleckich i pięć z nich wykorzystali. Szczęsny nie mający wsparcia u obrońców momentami był bezradny. Wynik 2:8 to największa porażka w trenerskiej karierze Arsene Wengera.

Strzelecki festiwal oglądali w niedzielę kibice także na White Hart Lane w Londynie, gdzie Manchester City pokonał 5:1 (2:0) miejscowy Tottenham Hotspur. W zespole gości wyśmienitą skutecznością popisał się Bośniak Edin Dzeko, który strzelił cztery bramki. Dobrze grał także Francuz pochodzący z Algierii Samir Nasri, który zaliczył trzy asysty.

Dzeko dwie pierwsze bramki zdobył do przerwy, później ponownie dwa razy trafił do siatki i dzięki temu został liderem klasyfikacji najskuteczniejszych strzelców Premier League po trzech kolejkach.

W tabeli tylko oba zespoły z Manchesteru mają komplet punktów. Prowadzi United, który na koncie ma jedną bramkę strzeloną więcej (13) od City.