Bitwa z policją na boisku, zniszczony stadion Żalgirisu, zdemolowane Wilno - tak pseudokibice Legii Warszawa zaprezentowali się na Litwie. Na mecz Pucharu Intertoto przyjechało ponad 2000 kibiców z Warszawy. Policja zatrzymała 26 osób - siedemnaście pozostaje w areszcie.

Już przed meczem z miejscową Vetrą Polacy zniszczyli jeden hotel, a idąc na stadion, wybijali szyby w oknach mijanych domów. Do bitwy z litewską policją doprowadzili po pierwszej połowie meczu, kiedy Legia przegrywała 0:2. Bandyci wdarli się na płytę boiska, uzbrojeni w pręty, kamienie i świece dymne. Chuligani z twarzami zakrytymi szalikami Legii zdemolowali banery reklamowe, próbowali zniszczyć bramki. Policja użyła gazu łzawiącego i armatek wodnych.

Zatrzymanych zostało 26 osób – powiedział RMF FM konsul generalny w Wilnie Stanisław Cygnarowski:

Rzecznik Legii Warszawa Paweł Wargenau nie chciał komentować tego, co się stało w Wilnie: Jest nam bardzo smutno po tym, co tutaj zobaczyliśmy i po tym, co dzisiaj zaszło. Nie będziemy komentować, poczekamy na decyzję UEFA:

Na pytanie, jak wydarzenia w Wilnie mogą wpłynąć na polską piłkę, biorąc pod uwagę fakt, że została nam przyznana organizacja Euro-2012 Zdzisław Kręcina, sekretarz generalny PZPN mówi: Nie sądzę, żeby na tym etapie UEFA o tym dyskutowała. Oczywiście, jest to przykre dla całego środowiska piłkarskiego, ale w tym wypadku dotyczy wyłącznie klubu, choć również naszego klubu polskiego. Kręcina dodaje, że ma nadzieję, iż władze Ekstraklasy w trybie natychmiastowym podejmą jakieś działania, które uniemożliwią takie zachowania.

Prezes KP Legia Warszawa Leszek Miklas przyznał, że po zamieszkach wywołanych przez polskich pseudokibiców w Wilnie, klub jest przygotowany na każdą decyzję Europejskiej Unii Piłkarskiej. Walkower dla Litwinów i awans Vetry do następnej rundy jest pewny. Legię spotkają również konsekwencje finansowe. Być może zostanie na kilka lat wyrzucona z europejskich pucharów.