Komisja dyscyplinarna Polskiego Związku Piłki Nożnej jeszcze dziś zajmie się sprawą bójek po finałowym meczu Pucharu Polski pomiędzy Rakowem Częstochowa a Legią Warszawa. Stołeczna drużyna wygrała po rzutach karnych, ale po spotkaniu doszło do bójek i przepychanek między zawodnikami obu drużyn.

Piłkarzom zaangażowanym w bójki grozi zawieszenie na kilka lub nawet kilkanaście spotkań. Co ważne, będzie obejmowało nie tylko mecze Pucharu Polski ale też Ekstraklasy.

Komisja dyscyplinarna PZPN otrzymała już protokół sędziowski z finałowego meczu Pucharu Polski. Dysponuje również nagraniami, na których widać bójki.

Dotkliwej kary może spodziewać się gracz Legii Warszawa Filip Mladenović, który uderzył kilku zawodników Rakowa. Komisja z pewnością poprosi też o wyjaśnienia wszystkich piłkarzy zamieszanych w bójki.

Dziś kilku graczy może otrzymać kary prewencyjne w postaci zawieszenia na kilka meczów Ekstraklasy. Ostateczne decyzje powinny zapaść na kolejnym posiedzeniu komisji.

Filip Mladenović przeprasza

Piłkarz Legii Warszawa Filip Mladenović wydał dziś oświadczenie, w którym przeprosił za swoje zachowanie po finałowym meczu Pucharu Polski. 

"Przepraszam za swoje zachowanie piłkarzy, przede wszystkim Marcina Cebulę, Wiktora Długosza i Jeana Carlosa, oraz sztab Rakowa Częstochowa, łącznie z trenerem Markiem Papszunem. Mam świadomość, że to było niedopuszczalne. Tak nie powinien zachowywać się żaden sportowiec. Przepraszam również zawodników mojej drużyny, mój sztab i kibiców za niegodne reprezentowanie barw Legii Warszawa" - napisał sportowiec. Dodał, że więcej nie zamierza komentować tej sprawy publicznie. 

Opracowanie: