Szczypiorniści Łomży Vive Kielce w tym sezonie PGNiG Superligi są na razie niepokonani. Prowadzą także w swojej grupie Ligi Mistrzów. Ważnym ogniwem zespołu jest skrzydłowy Arkadiusz Moryto. W rozmowie z RMF FM opowiedział o problemach, z którymi jesienią borykała się drużyna z powodu koronawirusa oraz o zbliżających się Mistrzostwach Świata, na których zagra reprezentacja Polski.

Patryk Serwański, RMF FM: W PGNiG Superlidze jesteście niepokonani, ale ciężko było chyba złapać jesienią odpowiedni rytm. Przekładane spotkania, ostatnio problemy w klubie z powodu koronawirusa.

Arkadiusz Moryto: Już na samym początku sezonu było ciężko się przygotować. Było odczuwalne, że okres przygotowawczy jest inny i cięższy po miesiącach bez możliwości gry i trenowania. Nasza wydolność i przygotowanie fizyczne bardzo mocno spadło. Wiedzieliśmy, że jest mnóstwo pracy do wykonania. Gdy stopniowo dochodziliśmy do formy to albo jakiś mecz nam wypadał, albo mieliśmy problemy z testami na koronawirusa. Nie jest to proste kiedy wracasz do dyspozycji i musisz się zamknąć na tydzień czy dwa w domu a później od nowa budować formę.

Co powoduje, że mimo problemów wasz ligowy bilans to komplet zwycięstw?

Myślę, że nasza głębia i jakość składu powodują, że wyniki mamy co najmniej dobre. Inne kluby mają swoje problemy, ale my też ich nie uniknęliśmy. Szczególnie ostatnie tygodnie były trudne.

Różne problemy mieliście nie tylko wy, ale także rywale. Zauważyłeś, żeby poziom ligowych rozgrywek się obniżył?

Nie zauważyłem, żeby był niższy. Na pewno bardziej wyrównany. Widać to także po naszych meczach. Naprawdę każdy może wygrać z każdym. Moje poprzednie dwa sezony w Kielcach wyglądały tak, że już do przerwy ustalaliśmy praktycznie wynik. Teraz są nerwy i dopiero w drugiej połowie potrafimy odskoczyć. Pierwsze części meczów to walka równy z równym. Nie jest to proste a wynika z przygotowania fizycznego. Tu wszyscy mają problemy z powodów, o których mówiłem wcześniej.

Do waszej dominacji na krajowym podwórku kibice są przyzwyczajeni. Wszyscy liczymy na europejskie sukcesy. Na razie w grupie radzicie sobie świetnie. Tylko w dwóch meczach straciliście punkty a sześć wygraliście.

To jest chyba naszą siłą, że nie jesteśmy zadowoleni z tego jak potoczyły się nasze losy w Lidze Mistrzów. Wiemy, że mogliśmy zrobić jeszcze więcej. Wiadomo, nie możemy powiedzieć, że jesteśmy niezadowoleni czy zawiedzeni. Akceptujemy wyniki, cieszymy się z nich, ale z Flensburgiem kilka minut przed końcem meczu prowadziliśmy. W Porto sami wiemy jak ten mecz wyglądał. Ciężko było się przebić a chcieliśmy im się zrewanżować z porażkę z poprzedniego sezonu. Mamy pierwsze miejsce w grupie, ale mogliśmy mocniej odskoczyć rywalom.

Szkoda, że zaplanowany na poprzedni czwartek drugi mecz z Porto nie doszedł do skutku? Bo znów trafiliście na kwarantannę.

Nawet nie chodzi o to, żeby ich pokonać. Po prostu każdy przełożony mecz oznacza, że później się to nawarstwi. Mamy obecnie cztery czy pięć zaległych meczów na wszystkich frontach. Zawsze byłby jeden mecz zaległy mniej. Szczególnie w Lidze Mistrzów musisz być wypoczęty i przygotowany, bo każdy mecz jest bardzo trudny. To nie takie hop-siup, żeby wygrać.

Reprezentacja rozpoczęła już pierwszą część zgrupowania przed Mistrzostwami Świata w Egipcie. Ciebie siłą rzeczy na nim brakuje. W ogóle nie zazdroszczę trenerowi Romblowi. Jesienne mecze eliminacji Mistrzostw Europy odwołane. Teraz zgrupowanie w niepełnym składzie. A co będzie dalej trudno powiedzieć.

Widać to też po innych reprezentacjach. Niektórzy zawodnicy decydują się na to by nie jechać na turniej w Egipcie. Niełatwa robota przed wszystkimi trenerami kadr, bo dawno się nie spotykaliśmy jeśli chodzi o reprezentacje. W ostatnim czasie brakowało nawet meczów towarzyskich. Niektóre reprezentacje nie widziały się pół roku, inne nawet więcej. To będą ciężkie, ale ciekawe mistrzostwa. Wyniki mogą być różne.

Biorąc pod uwagę liczbę niewiadomych masz w ogóle jakieś oczekiwania związane z tym turniejem?

To wróżenie z fusów. U nas będzie takie samo nastawienie cały czas. Mamy trzy mecze przed sobą. Każde z nich będziemy chcieli wygrać i w końcowym rozrachunku wyjść z grupy.

Plany na Święta Bożego Narodzenia rodzinne?

Jeśli będzie mi dane i będę mógł skończyć kwarantannę z negatywnym wynikiem testu to na pewno spędzę ten czas z rodziną. Myślę, że tak jak każdy. Zresztą z rodziną nie widziałem się od dawna. Z powodu sytuacji jaka jest na świecie nie chcę ich narażać. Na razie nie byłem i nie jestem zakażony. Mam nadzieję, że nie będę. Najważniejsze, żeby spędzić ten czas w spokoju z rodziną. 

Opracowanie: