Selekcjoner reprezentacji Polski Adam Nawałka liczy, że dobra gra i zwycięstwo nad Irlandią pozwoli odzyskać jego podopiecznym mocno nadszarpnięte zaufanie kibiców. Na konferencji prasowej odniósł się również m.in. do kontrowersyjnego wpisu na Twitterze Mateusza Klicha. 23-letni pomocnik domagał się 40 tys. zakazów stadionowych dla kibiców, którzy oglądali z trybun mecz ze Słowacją. "Jak najmniej słów, jak najwięcej czynów. Przemawiajmy poprzez naszą grę" - zaznaczył Nawałka.

Trener podkreślił, że sztab szkoleniowy dużo pracował z zawodnikami nad wyeliminowaniem błędów, jakie przytrafiły się drużynie podczas przegranego 0:2 spotkania we Wrocławiu. Mam tutaj na myśli głównie organizację gry w obronie. Ze Słowacją do 15 minuty posiadaliśmy inicjatywę, a potem, przez nasze błędy, gra wymknęła się nam spod kontroli. Pracowaliśmy też dużo nad oczyszczeniem głów naszych piłkarzy, nad psychiką. Wiem, jakie jest zapotrzebowanie na dobry wynik, na zwycięstwo. My tego też potrzebujemy - powiedział szkoleniowiec biało-czerwonych.

Przyznał, że z optymizmem patrzy w przyszłość, bo w jego zespole tkwią jeszcze spore rezerwy. Od samego początku zgrupowania pracowaliśmy nad organizacją gry, szybkim reagowaniem na to, co dzieje się na boisku, szybkim przechodzeniem z defensywy do ofensywy. Pewne elementy naszej gry wyglądały źle w meczu przeciwko Słowacji. Widząc jednak pracę i zaangażowanie zawodników na treningach, jestem optymistą. Oni wciąż mają rezerwy, są w stanie wejść na wyższy poziom - dodał.

"Nie było powołań na kredyt"

Selekcjoner nawiązał też do kwestii powołań i selekcji. Jak przyznał, jego obowiązkiem jest przyjrzenie się jak największej grupie wyróżniających się zawodników, zarówno tych, którzy grają w Polsce, jak i występujących w zagranicznych klubach.

Nawałka nie zamierza przekreślać tego, co zrobił poprzedni trener reprezentacji Waldemar Fornalika, wręcz przeciwnie - chce skorzystać z jego doświadczeń. Przegraliśmy ostatnio dwie ważne batalie, Euro 2012 i eliminacje do mistrzostw świata. W mojej strategii wyznaczyłem sobie, żeby w marcu czy kwietniu przyszłego roku mieć już wyselekcjonowaną grupę zawodników. Tutaj nie było powołań na kredyt. Otrzymali je ci, którzy się wyróżniali, prezentowali jakiś określony poziom. Chcę skorzystać też z selekcji trenera Fornalika, dlatego Kamil Glik czy Eugen Polanski są cały czas w naszym kręgu zainteresowań. Materiał z tych meczów i całego zgrupowania będzie dokładnie przeanalizowany. Ci, którzy nie wykorzystają tej szansy, więcej mogą jej nie otrzymać, choć ja akurat jestem zwolennikiem dawania tzw. drugiej szansy - tłumaczył Nawałka.

Szkoleniowiec nie chciał zdradzać żadnych szczegółów dotyczących składu na wtorkowy mecz. Na pewno nie wystąpi w nim Dawid Nowak. Napastnik Cracovii podczas poniedziałkowego treningu doznał kontuzji ścięgna Achillesa.

"Przemawiajmy poprzez naszą grę"



Trener odniósł się również do kontrowersyjnego wpisu na Twitterze jego podopiecznego Mateusza Klicha. Gracz holenderskiego Zwolle po spotkaniu ze Słowacją bardzo krytycznie wypowiadał się na temat zachowania kibiców. Domagał się m.in. wprowadzenia 40 tysięcy zakazów stadionowych. Takie sytuacje nie pomagają nam w tworzeniu dobrego klimatu wokół reprezentacji. Jak najmniej słów, jak najwięcej czynów. Przemawiajmy poprzez naszą grę - zaznaczył Nawałka.

Mecz Polski z Irlandią zostanie rozegrany w Poznaniu. Rozpocznie się o godz. 20:45.

(MRod)