Kajetan Kajetanowicz wraca na pierwsze miejsce w 68. Rajdzie Polski. Kierowca z Cieszyna wygrał dwa z trzech rozegranych odcinków specjalnych i nad drugim Michałem Sołowowem ma ponad 7 sekund przewagi. Szanse na zwycięstwo stracił Krzysztof Hołowczyc.

Emocji nie brakowało od pierwszego porannego OS-u Miłki. Pozycję lidera stracił tam Michał Bębenek (Mitsubishi Evo X). Do najszybszego Michała Sołowowa stracił 12 sek. i to właśnie kierowca jadący Fordem Fiestą awansował na pierwsze miejsce. Dobre tempo pokazał Michał Kościuszko (Mitsubishi Evo X), który na mecie miał drugi czas (o 4 sek. gorszy od Sołowowa). Nieco wolniej pojechał Krzysztof Hołowczyc (Subaru Impreza), ale udało mu się utrzymać drugie miejsce.

Pechowy dla "Hołka" był kolejny OS - Syba. Doświadczony kierowca miał duże kłopoty - musiał zmieniać koło. Stracił do zwycięzcy ponad pięć minut i zaprzepaścił szanse na wysokie miejsce. Po raz kolejny zmienił się lider. Na pierwsze miejsce powrócił Kajetan Kajetanowicz (Subaru Impreza), który w tej próbie o sekundę wyprzedził Kościuszkę i o cztery Grzegorza Grzyba (Peugeot 207). W klasyfikacji generalnej przewaga ,,Kajto" nad drugim Sołowowem wynosiła 2 sek.

Przedpołudniową sesję zakończył OS Zalesie. Tu ponownie najszybszy był Kajetanowicz, który wyprzedził szybkiego dziś Sołowowa i Grzyba. Cały czas dystans traci Michał Bębenek. Szansę na wysokie miejsce stracił tu Maciej Oleksowicz (Ford Fiesta), który wjechał w drzewo. Załoga jedzie dalej, ale strata do lidera jest już znacząca.

W klasyfikacji generalnej Kajetanowicz o 7 sek. wyprzedza Sołowowa i o 16 Kościuszkę. Szansę na podium, a nawet zwycięstwo zachowali jeszcze Grzyb (20 sek. straty) i Bębenek (25 sek. straty). Stosunkowo niewiele traci jeszcze Tomasz Kuchar (Mitsubishi Evo V) - 40 sekund.

Do zakończenia 68. Rajdu Polski pozostały jeszcze trzy odcinki specjalne. Kierowcy przejadą identyczną pętlę jak przed południem.

Komentarze kierowców po 3 odcinkach specjalnych:

Michał Bębenek: Niestety ktoś musiał jechać pierwszy. Grząsko nie jest, ale jest ta wierzchnia warstwa, którą trzeba odgarnąć i dopiero pod nią jest bardziej twardo. Kolejne samochody mają łatwiej, widać to po czasach. Na tej pętli nie mogliśmy wiele więcej zdziałać.

Michał Sołowow: Niestety jechaliśmy jako drudzy, było ekstremalnie ślisko. Na pierwszym OS-ie było sporo piachu, na kolejnych jest wiele więcej grysu. Pierwszy przejechaliśmy OK, między innymi dlatego, że jechało przed nami dwóch zawodników. Potem wypadł Hołowczyc i nie mogliśmy jechać po dobrym śladzie.

Grzegorz Grzyb: Mimo wszystko staramy się cisnąć na tyle na ile potrafimy. Mamy bardzo krótką skrzynię. Na pierwszym odcinku takie przełożenia nie dają nam możliwości do nawiązania walki. Na kolejnych działa to lepiej. Ostatniego odcinka Zalesie zupełnie nie kojarzyłem. Popełniłem tam dużo drobnych błędów. Gubiliśmy dużo czasu, ale nie mamy się czego wstydzić, cały czas jesteśmy w grze. Popołudniu musimy pojechać czyściej.

Michał Kościuszko: Całą pętlę jedziemy na trzech lewych oponach, jednej prawej. Mieliśmy rano małe zamieszanie w serwisie, ale jak widać to nie przeszkadza. Popełniłem mały błąd - przestrzeliłem jedno skrzyżowanie na śliskiej kostce brukowej. Straciliśmy tam z 10 sekund. Ale nadal wszystko jest otwarte. Tracimy niewiele do drugiego Michała Sołowowa. Kajtka już chyba nie dogonię, ale postaram się mu pomóc i rozdzielić jego i Sołowowa w klasyfikacji generalnej.