Pod koniec czerwca Warszawa będzie gospodarzem turnieju siatkówki plażowej z cyklu World Tour. Do Polski przyjadą najlepsze żeńskie i męskie duety z całego świata. Nad Wisłą, w okolicach mostu Łazienkowskiego powstanie kompleks boisk. Główna arena będzie miała trybuny na ponad trzy tysiące fanów. Najpierw na miejsce trzeba jednak przywieźć gigantyczną ilość piachu. „Myślę, że ze wszystkim zdążymy” – mówi dyrektor turnieju Piotr Kamiński.

Patryk Serwański: Do rozpoczęcia zawodów cyklu World Tour został praktycznie miesiąc. Zajęć na pewno wam nie brakuje.

Piotr Kamiński: Faktycznie, dużo nam jeszcze brakuje. Mamy rozpisane zadanie praktycznie co do godziny. Z realizacją ruszamy mocno na początku czerwca. Kwestie związane z dokumentami są już praktycznie dopięte, co jest podstawą do dalszych działań. Myślę, że zdążymy wszystko zrobić.

To co najważniejsze to piach. Bez niego w siatkówkę plażową nie pogramy. Ile tego piachu trafi do Warszawy i jaki to będzie piach?

Piachu będzie około 4,5 tysiąca ton. To mniej więcej 150 tirów 30-tonowych. Piach trafi do nas z jednej z kopalń ze środkowej Polski. Musi on zostać odpowiednio przesiany, a później wypalony. Tak żeby można było grać nawet w wysokich temperaturach bez konieczności polewania go wodą. Takie są standardy i wymagania FIVB. Piach musi polecieć nawet do Kanady i tam zostaje wydana zgoda, czy jest odpowiedniej jakość. My już taką akceptację mamy.

Największy stadion, który powstanie, będzie mógł pomieścić 3200 fanów. Na nim odbędą się najważniejsze spotkania, a jak będzie wyglądał cały sportowy kompleks, który będzie gościł zawodników i zawodniczki?

Boiska zostaną rozlokowane po dwóch stronach Mostu Łazienkowskiego. Po jednej stronie będą dwa boiska rozgrzewkowe i dwa boiska rozgrywkowe. Po drugiej stronie będzie ta największa, główna arena i boczne boisko rozgrywkowe. Przy mniejszych boiskach też będą niewielkie trybuny. Cały teren oczywiście będzie ogrodzony, ale już w środku można bez problemów przemieszczać się pomiędzy wszystkimi boiskami.

Turniej zostanie zorganizowany praktycznie kilkanaście metrów od Wisły. Macie pomysł jak połączyć sport z sąsiedztwem rzeki?

Chcemy, żeby cały turniej był czymś więcej niż tylko wydarzeniem związanym z siatkówką plażową. Przygotujemy inne atrakcje także związane z Wisłą. Mamy tu wielu przyjaciół i chcemy pokazać tą starą tradycję flisacką w Warszawie. Będą podstawione łodzie starego typu, jakie pływały po Wiśle sto lat temu. Będzie można na ich pokładzie poznać rzekę, ale zapewniam, że atrakcji będzie zdecydowanie więcej. Także te artystyczne.

A jak pogodzić turniej siatkówki plażowej z piłkarskim mundialem? W końcu początek zawodów w Warszawie łączy się z ostatnim meczem fazy grupowej Mistrzostw Świata w wykonaniu naszych piłkarzy...

Piłce nożnej kibicują wszyscy. Także fani siatkówki plażowej. Jesteśmy w fazie planowania, ale chcielibyśmy zorganizować to tak, żeby na miejscu można było obejrzeć przynajmniej mecz biało-czerwonych z Japonią. Wiemy, że dla kibiców w Warszawie i całej Polsce to będzie bardzo ważne wydarzenie.

(mpw)