Słowaccy ratownicy górscy z Horskiej Zachrannej Służby (HZS) poszukują w Tatach 57-letniego polskiego turysty. Mężczyzna w sobotę wyszedł na Rysy i nie powrócił z wyprawy. Ratownicy odnaleźli jedynie jego śpiwór. 57-latka nie udało się zlokalizować ani nawiązać z nim kontaktu. Poszukiwania będą kontynuowane - poinformowali słowaccy ratownicy.

W sobotę 3 września późnym wieczorem, ratownicy z Horskiej Zachrannej Służby otrzymali zgłoszenie od turysty z Polski, że jego kolega, z którym miał spotkać się o godzinie 17, nie wrócił z wejścia w Tatrach Wysokich. Zaginiony planował wędrówkę przy Popradzkim Stawie.

Według przekazanych informacji zaginiony miał przejść Doliną Złomisk na szczyt Wysoki i dalej miał kontynuować wyprawę na Rysy. Mężczyzna nie miał przy sobie telefonu komórkowego. Uniemożliwiło to zlokalizowanie poszukiwanego mężczyzny.

Już w nocy z soboty na niedzielę ratownicy HZS we współpracy z polskimi ratownikami TOPR rozpoczęli poszukiwania 57-latka. Poszukiwania z pomocą m.in. dronów, psów i śmigłowca wznowiono rano.

Z pokładu śmigłowca ratownicy zlokalizowali nieokreślony obiekt w północnej ścianie Wysokiego szczytu. Okazało się, że był to śpiwór. Następnie pieszo i z pomocą dronów przeszukiwano okolice Doliny Ciężkiej oraz odcinek szlaku od Galerii Gankowej do Przełęczy Waga.

Poszukiwania prowadzono do godzin wieczornych, ale zaginiony 57-latek nie został odnaleziony. Ratownicy HZS poinformowali, że będą kontynuowali poszukiwania w poniedziałek.