W niedzielę, 22 maja, w parku kieszonkowym na skrzyżowaniu ulic Legionów i Wileńskiej w Wołominie odsłonięto rzeźba sympatycznego czworonoga - Miśka. Pies wpisał się w historię miasta i mieszkańcy postanowili uhonorować go właśnie w taki sposób.

Rzeźba, która stanęła w Wołominie przypomina historię psa, który przez większość swojego życia był bezdomny, ale miał przyjaciół, dzięki którym przez wiele lat wiódł spokojne życie na ulicy. Wielkiego, niezwykle mądrego i sympatycznego czworonoga, do dziś wspominają starsi mieszkańcy miasta. Dzięki rzeźbie, która stanęła w nowym parku kieszonkowym, jego losy będą poznawać kolejne pokolenia.

To mieszkańcy - starzy wołominiacy - szukając tożsamości miasta wybrali właśnie Miśka - powiedziała burmistrz Wołomina Elżbieta Radwan.

Historia psa Miśka

Misiek już za swego życia został miejską legenda. Przez krótki moment pies miał swojego pana, którym był kolejarz. Początkowo to właśnie z nim pies podróżował na trasie Warszawa Wileńska - Tłuszcz. Po śmierci swojego właściciela Misiek trafił na dworzec. Wielu chciało go przygarnąć, ale on zawsze wracał na swoje miejsce. W końcu wszyscy przyzwyczaili się do jego obecności w poczekalni i podróży, które odbywał na trasie, którą kiedyś pokonywał ze swoim panem.

Widywany był m.in. w Radzyminie, Kobyłce, Tłuszczu a nawet w Warszawie. Był wszędzie tam, gdzie byli mieszkańcy. Wykazywał się niesamowitą znajomością topografii i lokalnych zwyczajów. Doskonale wiedział, gdzie i kiedy udać się w poszukiwaniu smacznych kąsków lub schronienia.

Misiek - pies, który miał poczucie niezależności, wolności i godności zjednoczył nam Wołomin. To mieszkańcy chcieli w ten sposób przywrócić pamięć Miśkowi. Nie było żadnych reakcji negatywnych. Wyzwoliła się potrzeba, żeby zrobić coś fajnego. To był "spontan", ale piękny - zaznaczyła burmistrz.

Pomysły na uhonorowanie psa

Pomysł na uhonorowanie sympatycznego czworonoga pojawiał się kilkukrotnie na przestrzeni lat. Udało się, kiedy patronat nad realizacją projektu przejął Komitet Rewitalizacji Gminy Wołomin. Członek Komitetu i równocześnie mieszkaniec Wołomina Jacek Mościcki założył zbiórkę, na której zbierano środki na postawienie rzeźby Miśkowi. W połączeniu ze środkami pochodzącymi ze Społecznych Wniosków do budżetu gminy Wołomin (budżet obywatelski) udało się zebrać odpowiednią kwotę.

Rzeźba Miśka stanęła w miejscu nieprzypadkowym. Nowo utworzony park kieszonkowy na skrzyżowaniu ulic Legionów i Wileńskiej znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie stacji PKP Wołomin.

Cytat

Ten park został wskazany przez mieszkańców. Misiek to pies, który jeździł koleją i najwięcej go było widać właśnie w okolicach terenów kolejowych. To ważny, a zarazem jedyny stały punkt na mapie jego życia
- przekazała Elżbieta Radwan.

Przypominamy teraz historię Misia młodemu pokoleniu, bo starsze dobrze go pamięta - dodała.

"Nagle coś wielkiego, i kudłatego kładzie mi się na nogach"

Burmistrz opowiedziała też swoją historię z Miśkiem.

Misiek chodził do wszystkich kościołów w Wołominie. Nikt go nie wyganiał, bo on nie był agresywny, nigdy nie szczekał. Pierwszy mój kontakt z Miśkiem, był wtedy, jak byłam w kościele i nagle coś wielkiego, i kudłatego kładzie mi się na nogach - opowiedziała z uśmiechem.

Radwan zaznaczyła, że Wołominowi "przyszywają łatki" upadłych banków, czy miasta mafijnego.

To było dawno i już zostało dawno zapomniane. Teraz mieszkańcy i ja fajnie pracujemy na pozytywny wizerunek miasta. Ten pomysł to kamień milowy w dobroci, współczuciu, zwróceniu uwagi, że gdzieś w tym pędzie trzeba się zatrzymać, poznać historię swojego miasta pisaną przez mieszkańców - zaznaczyła.

Termin otwarcia parku i odsłonięcie rzeźby Miśka został wybrany nieprzypadkowo. 22 maja obchodzony jest Dzień Praw Zwierząt.