"Wolałbym, żeby brano przykład raczej z tych samorządów, które starają się walczyć z konsekwencjami liberalnego alkoholizmu" - powiedział w poniedziałek premier Donald Tusk, akcentując, że nie jest zadowolony z zamieszania wokół tematu wprowadzenia nocnej prohibicji na terenie Warszawy. Całą sytuację, a wręcz awanturę, do której doszło w stolicy, nazwał "spektaklem".

Tusk o awanturze ws. prohibicji: Nie jestem zadowolony

W czwartek prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski wycofał się ze swojego projektu wprowadzenia nocnej sprzedaży alkoholu w sklepach i na stacjach benzynowych na terenie całego miasta. Radni przyjęli stanowisko, w którym mowa o wprowadzeniu pilotażowego zakazu jedynie w dwóch spośród osiemnastu dzielnic. Chodzi o Śródmieście i Pragę-Północ. O skomentowanie tych wydarzeń poproszony został w poniedziałek premier.

Nie jestem zadowolony z tego, co się zdarzyło, z oczywistych względów. Wolałbym, żeby brano przykład raczej z tych samorządów, które konsekwentnie starają się walczyć z konsekwencjami „liberalnego alkoholizmu” – odpowiedział premier.

Ocenił, że szczególnie w dużych miastach obecność nietrzeźwych w godzinach nocnych w pobliżu domów czy w centrach miast to nic przyjemnego.

Premier o zgrzytach na linii Trzaskowski-Kierwiński

Jeszcze przed czwartkowym głosowaniem nieoficjalnie mówiło się, że projekt zgłoszony przez prezydenta stolicy ma niskie szanse na poparcie. Wiadomo było, że decydujący głos w wielu sprawach dotyczących miasta ma szef warszawskich struktur PO Marcin Kierwiński, który pozostaje w bliskim kontakcie z szefem klubu radnych KO Jarosławem Szostakowskim – a ten był przeciwny takim rozwiązaniom.

Myślę, że można było to rozwiązać zdecydowanie lepiej. Dopatrywanie się w tej sprawie politycznego tła, konfliktu personalnego, wydaje się absurdalne – ocenił Tusk. Dodał, że z tego, co wie, współpraca Trzaskowskiego i Kierwińskiego jest dobra.

Uzgadniali całe to postępowanie, a wyszło, jak wyszło. Nie podobał mi się cały ten spektakl – powiedział Donald Tusk.

W czwartek stołeczni radni mieli głosować nad dwoma projektami uchwał wprowadzającymi nocną prohibicję w Warszawie: jednym autorstwa prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego oraz drugim, przygotowanym przez radnych Lewicy i Miasto Jest Nasze. Ten pierwszy ostatecznie został wycofany, a drugi przepadł w głosowaniu.

W międzyczasie z funkcji zrezygnował wiceprezydent miasta Jacek Wiśnicki, który popierał stanowisko Trzaskowskiego. Finalnie radni przyjęli za to zaproponowane przez klub KO uchwały, m.in. w sprawie kampanii edukacyjnej, mapowania miejsc niebezpiecznych i pilotażowego wprowadzenia nocnej prohibicji w Śródmieściu i na Pradze-Północ.

Nocna prohibicja - gdzie to już z powodzeniem działa?

W latach 2018-2024 nocną prohibicję wprowadziło ok. 180 gmin w Polsce. W 30 przypadkach ograniczenie dotyczy tylko części gminy lub miasta. Najwięcej takich przepisów przyjęły samorządy województw: mazowieckiego, małopolskiego i wielkopolskiego.
Spośród dużych miast nocny zakaz na całym obszarze wprowadziły m.in. Kraków, Bydgoszcz i Biała Podlaska. 

Prohibicja tylko w śródmieściu obowiązuje m.in. w Poznaniu, Wrocławiu, Rzeszowie, Katowicach, Bielsku-Białej i w Kielcach. W czerwcu nocną prohibicję w sezonie turystycznym wprowadziło Giżycko. W lipcu takie przepisy wprowadzono w Słupsku, a na początku sierpnia w Szczecinie. W Gdańsku nocna prohibicja zaczęła obowiązywać od początku września.