​Wyjeżdżający z Warszawy na majówkę ekspresową "siódemką" w kierunku Gdańska muszą się liczyć, że trasa się przytka. Szczególnie w piątek po południu. Choć ruch w obu kierunkach odbywa się dwoma pasami, to jednak w związku z przebudową, prędkość jest ograniczona do 50 km na godzinę. Drogowcy zapowiadają, że podczas długiego weekendu roboty zostaną wstrzymane.

Na budowie S7 od Czosnowa w kierunku północnym trwają roboty. Ciężkie maszyny przewalają zwały żwiru. Samochody ciężarowe kursują w tę i z powrotem. Ruch przez ten ogromny plac budowy odbywa się tymczasowymi drogami. 

Pojazdy jadące zarówno w kierunku Gdańska, jak i Warszawy poruszają się dwoma pasami. Obowiązują ograniczenia prędkości do 50 km/h.

Jedynie na krótkim odcinku przed mostem przez Wisłę ruch w obu kierunkach się odbywa jezdnią w stronę Gdańska w zmiennym przekroju 2+1. Nad jezdnią umieszczone są sygnalizatory wskazujące organizację ruchu na pasach. Tak jak w tunelu drogowym, wyświetlona zielona strzałka nad pasem oznacza możliwość korzystania z niego. Czerwony krzyżyk to zakaz ruchu. W weekend oraz dni świąteczne liczba pasów ruchu w danym kierunku jest zależna od szczytów komunikacyjnych.

S7 jest jedną z najbardziej ruchliwych tras. Według danych z ostatniego pomiaru przeprowadzonego w 2020 r. na odcinku między Łomiankami a Czosnowem jednej doby naliczono 44 tys. samochodów. W tygodniu pomiędzy szczytami ruch na objazdach odbywa się płynnie. W piątek przed długim weekendem z pewnością będzie znacznie większy.

Rzecznik warszawskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Małgorzata Tarnowska informuje, że podobnie, jak w każdy inny weekend, w ciągu majówki roboty budowlane będą wstrzymane.

Chodzi o to, aby nie powodować dodatkowych utrudnień - mówi Tarnowska.