Stołeczni strażnicy miejscy nie kryli zaskoczenia, gdy kobieta, która parkowała swój samochód na miejscu dla niepełnosprawnych, bez ogródek oświadczyła, że podrobiła kartę parkingową. "Bo muszę tu parkować" - tłumaczyła.

  • Strażnicy miejscy ujawnili kolejne fałszerstwo karty parkingowej dla osób z niepełnosprawnościami w śródmieściu Warszawy.
  • Kobieta przyznała, że sama podrobiła datę ważności, wykorzystując starą kartę niepełnosprawnego męża.
  • Zatrzymana na miejscu kierująca oświadczyła, że pracuje w "branży papierów wartościowych".
  • Więcej aktualnych informacji z Polski i świata znajdziesz na RMF24.pl.

Strażnicy miejscy ujawnili kolejny przypadek fałszowania karty parkingowej dla osób z niepełnosprawnościami na terenie warszawskiego śródmieścia.

Funkcjonariusze z Referatu Starego i Nowego Miasta, którzy regularnie patrolują miejsca parkingowe przeznaczone dla osób z niepełnosprawnościami, zauważyli samochód stojący na tzw. kopercie przy centrum pomocy społecznej. Za szybą pojazdu znajdowała się karta parkingowa, jednak z wyraźnie podmienioną datą ważności.

W trakcie oczekiwania na policję, która interweniuje w przypadku podejrzenia fałszerstwa dokumentów, na miejscu zjawiła się kierująca pojazdem kobieta. Jej tłumaczenia zaskoczyły nawet doświadczonych strażników miejskich.

"Bo muszę tu parkować"

Kobieta przyznała otwarcie, że posłużyła się starą kartą parkingową swojego niepełnosprawnego męża, a nową datę... nalepiła sama. Jak powiedziała, "musi parkować w tym miejscu", dlatego zdecydowała się na przygotowanie "lewego" dokumentu.

Sprawie dodatkowo pikanterii dodaje fakt, że - jak sama oświadczyła - pracuje w "branży papierów wartościowych".

Strażnicy miejscy przekazali sprawę policji. Fałszowanie dokumentów, w tym kart parkingowych dla osób z niepełnosprawnościami, stanowi przestępstwo zagrożone karą nawet do kilku lat pozbawienia wolności.