Mężczyzna, który w nocy z 4 na 5 czerwca wjechał wynajętym samochodem na ulicę Długą w Gdańsku w chwili popełnienia tego czynu był niepoczytalny wynika z opinii biegłych przekazanej prokuraturze.

Wszystko wskazuje na to, że postępowanie skończy się wnioskiem do sądu o umorzenie i o leczenie mężczyzny w placówce zamkniętej.

Z opinii sądowo-psychiatrycznej, którą uzyskaliśmy wynika, że mężczyzna w momencie popełnienia czynu był niepoczytalny - powiedziała RMF24 prok. Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

W czerwcu 30-latek wjechał nocą na ulicę Długą, która jest deptakiem. Potrącił dwie osoby, jedna z nich trafiła do szpitala. Szaleńczy rajd mężczyzna skończył na latarni, był trzeźwy.