Minionej nocy w Grabówku na Pomorzu strażacy zabezpieczali 12 naciętych drzew przy drodze. Musieli je wyciąć. Policja szuka sprawcy. Ponad tydzień temu zginęło tam dwóch nastolatków.

Na miejscu wciąż pracuje policyjny technik. Dzisiaj przed pierwszą w nocy policjanci z Kościerzyny odebrali zgłoszenie, że przy drodze wojewódzkiej nr 224 są nacięte drzewa.

Służby podjęły decyzję o ich wycięciu, bo zagrażały bezpieczeństwu pieszych i kierowców. Według wstępnych ustaleń policji, sprawca do nacięcia 12 drzew mógł użyć piły motorowej. Służby na miejscu zdarzenia pracowali do około godziny 4:00.

Policjanci przesłuchali świadków, wykonali oględziny, zdjęcia, zabezpieczyli ślady. Mundurowi w tej sprawie prowadzą postępowanie - przekazał RMF FM Piotr Kwidzyński z kościerskiej policji.

Policja apeluje do kierowców, którzy w nocy jechali drogą prowadzącą między Nową Karczmą a Egiertowem - i posiadają nagrania z przebytej trasy - o przekazanie ich policjantom z Kościerzyny.

Jak ustalił  reporter RMF FM, w jedno z wyciętych już drzew - 1 października w nocy - wbił się samochód. Na miejscu tragicznego wypadku zginął 16-letni pasażer. Po kilku godzinach w szpitalu zmarł 18-letni kierowca.

Opracowanie: