Awaria głównego ujęcia wody "Reda" i rekordowe upały sprawiły, że w Gdyni zabrakło wody. Najtrudniejsza sytuacja była w północnych dzielnicach miasta. Choć usterkę już usunięto, wciąż istnieje ryzyko kolejnych przerw — system nie nadąża z uzupełnianiem zapasów. Władze apelują do mieszkańców Gdyni, Rumi i Redy o oszczędzanie wody. "Ostatnio każdej doby wylewanej jest do ziemi tyle wody, ile mogliby zużyć mieszkańcy miasta wielkości Wejherowa" – mówi Wiesław Kujawski, wiceprezes Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Gdyni.

Wczoraj doszło do poważnej awarii na największym ujęciu wody podziemnej "Reda". Uszkodzeniu uległo główne ujęcie, którym surowa woda trafia do procesu uzdatniania. Naprawa wymagała całkowitego odcięcia studni głębinowych i wstrzymania pracy ujęcia, co trwało osiem godzin.

Prace naprawcze były skomplikowane ze względu na dużą średnicę rurociągu - 600 mm. Po usunięciu awarii uruchomiono ponownie ujęcie i proces uzdatniania, jednak system nie był w stanie nadrobić strat powstałych podczas przestoju.

Upały i wzmożone zużycie wodne pogłębiają kryzys

Na istniejące trudności nałożyły się ekstremalne temperatury oraz wzrost zużycia wody spowodowany podlewaniem ogrodów, terenów zielonych i napełnianiem basenów.

Pomimo tego, że nasze ujęcia pracują z maksymalną wydajnością, jaka jest możliwa, nie jesteśmy w stanie nadrobić, uzupełnić tej wody, która została odebrana w czasie tych ośmiu godzin - tłumaczył Wiesław Kujawski, wiceprezes PEWIK Gdynia.

W normalnych warunkach dobowe zużycie wody w systemie wynosi 50-55 tysięcy metrów sześciennych. Jednak w czasie upałów rozbiór skoczył do niemal 70 tysięcy metrów sześciennych na dobę. System nie jest w stanie sprostać takiemu zapotrzebowaniu, co skutkuje okresowymi przerwami w dostawie wody.

Które dzielnice są najbardziej zagrożone?

Największe problemy z dostępem do wody wystąpiły w dzielnicach Obłuże i Babie Doły, gdzie już wczoraj pojawiły się okresowe braki. Sytuacja nie poprawiła się również dziś, a zagrożenie brakiem wody dotyczy także innych rejonów Gdyni, takich jak Redłowo, Karwiny czy Fikakowo.

Będziemy na bieżąco monitorowali sytuację i zamieszczali komunikaty - zapewnia wiceprezes. 

System wodociągowy Gdyni jest połączony z ujęciami w Redzie i Rumi, a ilość wody trafiającej do miasta zależy również od zużycia w tych miejscowościach. Im większe rozbiory będą w Rumi i w Redzie, tym po prostu mniej wody będzie kierowane w kierunku Gdyni - dodał Kujawski.

Ja już mam całą kuchnię w miskach i garnkach, które są zapełnione wodą. Jestem przygotowany - przyznaje reporterowi RMF FM jeden z mieszkańców Obłuża. 

Lecę się wykąpać już, wczoraj wieczorem nie zdążyłam - mówi pani wracająca ze sklepu.

Apel do mieszkańców: oszczędzajmy wodę

W tej trudnej sytuacji kluczowa jest współpraca mieszkańców. Służby apelują o powstrzymanie się od podlewania ogrodów i trawników oraz ograniczenie zużycia wody do niezbędnego minimum.

To tylko zrozumienie mieszkańców, chęć współpracy z nami spowoduje, że poradzimy sobie w tej trudnej sytuacji. Naprawdę zrobiliśmy już wszystkie działania natury technicznej i technologicznej na sieci, które mogliśmy wykonać w takiej sytuacji i to tylko jak gdyby zrozumienie mieszkańców pomoże nam w naprawie tej sytuacji - podkreśla Wiesław Kujawski.

Problemem są również automatyczne systemy zraszania, które działają niezależnie od pogody, pobierając ogromne ilości wody z sieci. Ograniczenie ich użycia może znacząco poprawić sytuację.

Miasto pozostaje w stałym kontakcie z przedsiębiorstwem wodociągowym, a sytuacja jest monitorowana przez Miejski Zespół Zarządzania Kryzysowego.

Utrzymujemy przepływ informacji, kilkukrotnie dziennie będziemy otrzymywali informacje na temat aktualnej sytuacji wodnej i te informacje będziemy koordynować i przekazywać mieszkańcom, żeby mieli wiedzę, gdzie jest możliwe występowanie niedoborów wody, jak również ewentualnie, gdzie taka woda będzie im dostarczana - zapewnił Robert Ronduda, naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego.

W przypadku utrzymujących się braków wody uruchamiane będą beczkowozy. Wczoraj dwa takie pojazdy kursowały po mieście, a kolejne dwa zostały podstawione na festiwal odbywającym się na północy Gdyni.

Przyczyny awarii

Przyczyną awarii były zjawiska korozyjne i zużycie materiałów, na które nałożyły się zmienne obciążenia.

To już jest niestety taki zbieg okoliczności. Wszystko złe, co się mogło wydarzyć, wydarzyło się w jednym momencie - przyznaje wicprezes PEWIK Gdynia.