44-letni kierowca autobusu miejskiego w Gdyni jest podejrzany o prowadzenie pod wpływem środków odurzających. Policjanci zatrzymali jego prawo jazdy. Sprawę wyjaśni sąd. Mężczyzna tłumaczył, że bierze leki.

Przedsiębiorstwo Komunikacji Autobusowej w Gdyni zawiesiło kierowcę w wykonywaniu obowiązków.

Mężczyzna wpadł podczas wspólnej akcji prowadzonej przez Zarząd Komunikacji Miejskiej w Gdyni i policjantów z drogówki, którzy sprawdzali, czy kierujący autobusami są pod wpływem alkoholu bądź środków odurzających.

Wszyscy przebadani byli trzeźwi. Okazało się natomiast, że 44-latek uzyskał pozytywny wynik narkotestu.

Policjanci zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy i przewieźli go do szpitala na badanie krwi.

Kierowca tłumaczył się, że bierze leki. Po leku, na który wskazał, nie powinien jednak prowadzić  pojazdów mechanicznych, w tym oczywiście autobusów. W związku z tym jego pracodawca - Przedsiębiorstwo Komunikacji Autobusowej w Gdyni - zawiesiło go w wykonywaniu obowiązków do czasu wyjaśnienia tej sprawy - mówi RMF FM Marcin Gromadzki, rzecznik prasowy ZKM Gdynia, który podkreśla, że kierowca wpadł podczas badania prewencyjnego. Takie badania regularnie są prowadzone w Gdyni od 2019 roku.

Sprawa trafi do sądu. Za kierowanie pojazdem pod wpływem środka odurzającego grozi do 2 lat więzienia.

 

Opracowanie: