Jak reagowała szkoła na to, co działo się z 8-letnim Kamilkiem z Częstochowy? To pytanie wciąż wraca w dyskusji, jaka rozgorzała po śmierci maltretowanego chłopca. Kuratorium Oświaty w Katowicach przedstawiło informację na temat kontroli przeprowadzonej w placówce, do której chodził Kamilek.

Kiedy ośmioletni Kamil 8 marca pojawił się częstochowskiej w szkole z rozciętą wargą, urazem ręki i zasinieniem policzka, matka tłumaczyła, że jej syn potknął się i przewrócił; potwierdził to też mieszkający z nim kuzyn. Wychowawca poprosił wtedy matkę o pilną konsultację lekarską - przekazało Kuratorium Oświaty w Katowicach.

Była to jedyna sytuacja, która wzbudziła niepokój dyrektora i wychowawcy klasy - wynika z informacji pozyskanych przez Kuratorium Oświaty w trakcie kontroli w tej placówce. 30 marca Kamil już nie przyszedł do szkoły. Jego matka twierdziła, że polał się gorącą herbatą. Według ustaleń śledztwa, to ojczym polewał go wrzątkiem i umieszczał na rozgrzanym piecu.

Maltretowany ośmiolatek był od ponad miesiąca leczony w katowickim szpitalu. Zmarł w poniedziałek rano na skutek postępującej niewydolności wielonarządowej, do której doprowadziła poważna choroba oparzeniowa i ciężkie zakażenie całego organizmu, spowodowane rozległymi, długo nieleczonymi ranami oparzeniowymi. W sobotę odbędzie się jego pogrzeb.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Śmierć 8-letniego Kamilka. Nowe szczegóły ws. dramatu dziecka

Co ustalono w trakcie kontroli?

Kamil był uczniem Szkoły Podstawowej Specjalnej nr 28 w Zespole Szkół Specjalnych nr 28 w Częstochowie od 1 września 2022 r. do 16 października 2022 r. 17 października 2022 r. został przeniesiony do Zespołu Szkół Specjalnych w Olkuszu - rodzina przeprowadziła się do tego miasta. Kiedy rodzina wróciła do Częstochowy, chłopiec wrócił też do poprzedniej szkoły.

Na polecenie Śląskiej Kurator Oświaty 13 i 20 kwietnia w placówce została przeprowadzona kontrola doraźna. Dotyczyła przestrzegania praw dziecka i praw ucznia, zapewnienia uczniowi właściwej opieki i pomocy, współpracy z rodzicami oraz wspomagania wychowawczej roli rodziny w związku z sytuacją Kamila.

"W wyniku kontroli ustalono, że przed ponownym przyjęciem ucznia do szkoły wychowawca, wiedząc, że rodzina wraca do Częstochowy, skontaktował się 27 lutego 2023 r. telefonicznie z kuratorem rodziny, w celu uzyskania informacji o sytuacji rodzinnej dziecka. Kurator przekazała wychowawcy Kamila, że jego biologiczny ojciec wykazuje zainteresowanie dzieckiem" - poinformowała w odpowiedzi na pytania śląska kurator oświaty Urszula Bauer.

"W związku z pozyskaniem informacji od matki ucznia, że po powrocie z Olkusza do Częstochowy poszukuje nowego mieszkania, wychowawca zaproponował pomoc w ponownym umieszczeniu Kamila w Specjalnym Ośrodku Wychowawczym w Częstochowie, w którym chłopiec przebywał od 1 września 2023 r. do 10 października 2023 r., ale matka odmówiła" - dodała. Jak podaje Kuratorium, po powrocie Kamila do szkoły 1 marca 2023r. dokonano wielospecjalistycznej oceny, na podstawie której dokonano modyfikacji indywidualnego programu edukacyjno-terapeutycznego opracowanego we wrześniu 2022 r. Według wychowawcy klasy, Kamil był zadowolony z powrotu do szkoły i spotkania z kolegami. Pomimo problemów z mową wykazywał chęć nawiązania kontaktów z rówieśnikami i osobami dorosłymi, chętnie się bawił i uczestniczył w zajęciach. Miał nowe przybory szkolne i zeszyty.

"Wychowawca klasy nie zaobserwował różnicy w zachowaniu dziecka w stosunku do jego wcześniejszego pobytu w szkole. Jego zdaniem ‘nie było nic niepokojącego’. Uczeń został objęty zajęciami rewalidacyjnymi oraz terapią logopedyczną. Problemy ucznia z mową stanowiły barierę w jego komunikowaniu się" - wskazało Kuratorium.

Wychowawca poprosił o pilną konsultację lekarską

 Z pozyskanych podczas kontroli informacji wynika, że jedyna sytuacja, która wzbudziła niepokój dyrektora i wychowawcy klasy I, miała miejsce 8 marca. Kamil przyszedł tego dnia do szkoły z rozciętą dolną wargą, śladami zasinień na rączkach i policzku oraz sygnalizował ból prawej ręki.

"Wychowawca klasy skontaktował się z matką ucznia, która złożyła wyjaśnienie, że ‘dziecko potknęło się o próg i przewróciło przed wyjściem do szkoły’, co potwierdził jego kuzyn, z którym wspólnie zamieszkuje rodzina ucznia. Następnego dnia wychowawca klasy poprosił matkę chłopca o pilną konsultację lekarską, a ta poinformowała telefonicznie wychowawcę klasy, że Kamil ma założony na rękę gips" - opisali przedstawiciele kuratorium.

9 marca Kamil nie wziął udziału z zajęciach na basenie z uwagi na uraz ręki; kolejne były zaplanowane na 30 marca, ale tego dnia Kamil już nie przyszedł do szkoły. Jego mama zadzwoniła do wychowawcy i powiedziała, że jej syn "wylał na siebie gorącą herbatą i oparzył buzię".

"Poproszono matkę o pilną wizytę u lekarza z dzieckiem. O godz. 9:34 matka poinformowała telefonicznie wychowawcę klasy, że Kamil ma przepisane przez lekarza ‘dwie maści i obecnie śpi’, do szkoły wróci dopiero po przerwie świątecznej" - poinformowała kurator Bauer. W sobotę 1 kwietnia 2023 r. wychowawca klasy wysłał do matki Kamila sms, w którym pytał o jego zdrowie. 3 kwietnia 2023 r. matka Kamila poinformowała telefonicznie wychowawcę, że jej syn nie chce jeść i biologiczny ojciec dziecka ma jechać z nim do lekarza. Ojciec poinformował wychowawcę, że wezwał pogotowie ratunkowe i Kamil zabierany jest helikopterem do szpitala w Katowicach.

"Nauczyciele nie zaobserwowali żadnych niepokojących zmian"

Kuratorium podaje, że we współpracy z Zespołem Poradni Psychologiczno-Pedagogicznych w Częstochowie zaproponowano pomoc psychologa i innych specjalistów rodzeństwu Kamila oraz domownikom, z którymi wspólnie zamieszkiwała rodzina ucznia. Kuzyni i brat Kamila uczestniczyli w spotkaniach z psychologiem na terenie szkoły.

"Nauczyciele oraz pomoc nauczyciela, którzy mieli kontakt z Kamilem w czasie jego pobytu w szkole, oświadczyli, że oprócz sytuacji z urazem ręki, zasinieniem policzka i przeciętą wargą, które zaobserwowano u chłopca 8 marca 2023 r. nie zauważyli żadnych niepokojących zachowań chłopca lub urazów ciała. Kamil nie zgłaszał żadnych dolegliwości, chętnie uczestniczył w zajęciach na miarę posiadanych możliwości. Starszy brat i kuzyni, którzy uczęszczają do tej samej szkoły, nigdy nie rozmawiali o jakiejkolwiek niepokojącej sytuacji, która mogła mieć miejsce w czasie ich wspólnego zamieszkiwania" - napisała Urszula Bauer.

"Nauczyciele nie zaobserwowali żadnych niepokojących zmian na widocznych/odkrytych częściach ciała dziecka, które mogłyby wskazywać na doświadczanie przez Kamila przemocy. Dyrektor poinformował kontrolującego, że nie było podstaw do wdrożenia procedury ‘Niebieskiej karty’" - dodała.

Śląska Kurator Oświaty podjęła decyzję o przeprowadzeniu kontroli w placówkach na terenie województwa śląskiego, w których Kamil przebywał wcześniej.