Policjanci ze Świętochłowic (woj. śląskie) zatrzymali 36-letnią kobietę i jej 40-letniego konkubenta. Para znęcała się nad dwójką chłopców w wieku 7 i 8 lat. Dzieci są już bezpieczne. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany, a kobieta objęta policyjnym dozorem.
Sprawa wyszła na jaw w maju tego roku, choć nie da się wykluczyć, że nad chłopcami, którzy mają 7 i 8 lat, znęcano się już wcześniej - informuje Marcin Buczek reporter RMF FM. Wtedy to młodszy z nich przyszedł do przedszkola ze śladem uderzania na twarzy, co zaniepokoiło wychowawców, którzy zawiadomili policję.
Według ustaleń funkcjonariuszy chłopcy byli bici, krzyczano na nich, a raz zdarzyło się także, że mężczyzna rzucił jednym z nich o podłogę. Dzieci były narażone na regularną przemoc fizyczną i psychiczną ze strony dorosłych. W rodzinie wcześniej prowadzona była procedura "Niebieskiej Karty".
Od momentu, kiedy sprawa wyszła na jaw, do postawienia zarzutów minęło kilka miesięcy. Jak się okazuje, wiosną mężczyzna trafił do więzienia za zupełnie inne przestępstwa. Teraz, kiedy tylko wyszedł na wolność, natychmiast został zatrzymany i - już w związku z tą sprawą - usłyszał zarzuty i został przez sąd tymczasowo aresztowany - relacjonuje Marcin Buczek.
Jak dziennikarzowi RMF FM przekazał jeden z policjantów, również dopiero po zebraniu dowodów można było postawić zarzuty matce chłopców. Kobieta jest pod dozorem policji, a chłopcy trafili do rodziny zastępczej.


