Potężne burze przeszły w weekend m.in. nad województwem śląskim. Ponad 600 zastępów strażaków było zaangażowanych w usuwanie ich skutków. Najwięcej działań dotyczyło usuwania złamanych i powalonych drzew - podała rzeczniczka śląskiej straży pożarnej bryg. Aneta Gołębiowska.

Od soboty straż pożarna miała w regionie ponad 500 interwencji związanych z burzami i silnym wiatrem. Najwięcej pracy strażacy mieli w powiecie bielskim i Bielsku-Białej, w powiatach cieszyńskim, bieruńsko-lędzińskim i w Tychach.

We wszystkich akcjach brało udział ponad 600 zastępów Państwowej Straży Pożarnej i ochotniczych straży pożarnych. Działania strażaków polegały przede wszystkim na usuwaniu powalonych i połamanych drzew oraz wypompowywaniu wody z zalanych dróg i posesji - poinformowała w poniedziałek rano bryg. Gołębiowska.

Gwałtowne zjawiska atmosferyczne dawały się we znaki mieszkańcom woj. śląskiego niemal przez cały weekend, najbardziej na południu regionu. 

W sobotę w Wiśle w ciągu doby spadło ponad 100 mm deszczu, a w Szczyrku ponad 80 mm. W wielu miejscach opady wyniosły 50-60 mm. Doprowadziło to m.in. do wezbrania rzek i wielu podtopień piwnic domów.

Według służb kryzysowych wojewody, na wodowskazach rzek w woj. śląskim nie odnotowano w ostatnich godzinach przekroczenia stanów ostrzegawczych i alarmowych. W nocy w niedzieli na poniedziałek IMGW odwołał ostrzeżenia przed burzami z gradem dla regionu.