W Ruchu Chorzów rozegrał ponad 200 spotkań strzelając ponad 160 goli, a w meczach reprezentacji Polski wziął udział 47 razy. Najbardziej zapamiętany został zwłaszcza mecz z 20 października 1957 roku. Wtedy to na Stadionie Śląskim w Chorzowie Polacy pokonali ZSRR 2:1, a oba gole zdobył Gerard Cieślik. Dziś przed legendarnym Kotłem Czarownic stanął pomnik legendarnego gracza.

Wykonana z brązu figura ma niewiele ponad 160 centymetrów wysokości czyli tyle ile mierzył legendarny piłkarz. Pomnik stanął przed wejściem głównym na stadion.

Jest zrobiony bardzo ładnie po szczegółowych konsultacjach. Twórcy pomnika korzystali ze starych zdjęć, także jest prawie jak żywy - mówił Jan Cieślik, syn Gerarda, który odsłaniał pomnik. Jak dodał, "to jest przeżycie i dzięki temu wracam do wcześniejszych lat".

Rzeźba przedstawia stojącego z założonymi rękami Gerarda Cieślika, opierającego lewą nogę na piłce. Wybitny chorzowianin ubrany jest w koszulkę reprezentacji Polski z pamiętnego meczu z ZSRR. Prace nad rzeźbą rozpoczęto od przygotowania modelu z materiałów miękkich i plastycznych, takich jak glina. Podczas modelowania stworzono sylwetkę, kształt oraz ustalono wymiary. Etap ten zajął twórcom niespełna dwa tygodnie.

Pomnik został wykonany z brązu, waży ponad 160 kilogramów, a za jego wykonanie odpowiadała firma Netgraf z Krakowa. Rzeźba stanęła na kamiennym cokole, a całość zwieńczono pamiątkową tablicą. To właśnie mecz przeciwko Związkowi Radzieckiemu z 1957 roku jest najbardziej pamiętnym występem Cieślika w reprezentacji. Po jego dwóch bramkach nasza kadra pokonała na Stadionie Śląskim ZSRR. Ten mecz z trybun oglądało wtedy około 100 tysięcy widzów.

Jaki był Gerard Cieślik?

Jak opowiadał mi mój teść mieszkaniec Mikołowa, oni wtedy na ten mecz docierali jak się dało. Część drogi pieszo, część jakimiś środkami lokomocji, część jechała na rowerach. To naprawdę dziś niewyobrażalne. Takie mecze były bardzo ważne. Jeszcze za moich czasów mecze z "wielkim bratem" to było coś niewyobrażalnego. A to, co wtedy w 1957 roku zgotowali tu kibice, to jest niemożliwe. Taki kocioł tu był - wspomina Edward Lorens, były piłkarz i trener Ruchu, który będąc trenerem Niebieskich spotykał się z Gerardem Cieślikiem codziennie. Jak dodał, "miałem to szczęście".

Codziennie przychodził. Dyskutowaliśmy. Wyrażał swoje zdanie. Zawsze był konstruktywny i pozytywny. Nigdy nie powiedział nic atakując. Zawsze szukał pozytywnego wyjścia z trudnych momentów - zaznacza Lorens

Gerard Cieślik i Eugeniusz Lerch

Gerard Cieślik był także szczególną osobą dla innej legendy Ruchu Chorzów, Eugeniusza Lercha.

To był mój idol już od najmłodszych lat. Wstępując do Ruchu jako trampkarz byłem już jego podopiecznym. On mnie trenował. Tak samo było też w juniorach i nawet później w rezerwach zespołu. Później jeszcze doszło do tego, że grałem z nim w jednym zespole przez 3 lata w ekstraklasie. Tworzyliśmy naprawdę fajną parę, która zdobyła trochę ładnych bramek - wspomina Lerch.

Pomnik Cieślika stanął w miejscu idealnym, bo jak wspominał w czasie odsłonięcia - Grzegorz Joszko historyk Ruchu - legenda Niebieskich razem z kolegami z zespołu w "czynie społecznym" budowała też Stadion Śląski.

Gerard Cieślik - życiorys

Gerard Cieślik urodził się 29 kwietnia 1927 roku we wsi Hajduki Wielkie - to obecnie dzielnica Chorzowa, Batory.

Cieślik był 45-krotnym reprezentantem Polski w piłce nożnej, dla której zdobył 27 bramek. Strzelił 2 gole w pamiętnym meczu przeciwko ZSRR (2-1) rozegranym 20 października 1957 roku na Stadionie Śląskim.

Prawie całą karierę klubową związany był z Ruchem Chorzów, z którym zdobył trzy tytuły Mistrza Polski (1951 r., 1952 r., 1953 r.) oraz Puchar Polski (1951 r.). W barwach Ruchu wystąpił 237 meczach i zdobył 168 goli. Dwa razy sięgał po koronę króla strzelców piłkarskiej I ligi (1952 r., 1953 r.).

Za swoje zasługi został odznaczony między innymi Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. Zmarł 3 listopada 2013 roku w Chorzowie w wieku 86 lat.

Opracowanie: