Prof. Marek Migalski, politolog i były europoseł, przeszedł operację usunięcia esicy po niedawnym rozpoznaniu złośliwego raka jelita grubego. O swoim stanie zdrowia poinformował w czwartek po południu we wpisie w mediach społecznościowych. "Operacja się udała i prawie nic mnie nie boli" - przekazał Migalski.
Marek Migalski napisał w mediach społecznościowych, że dobre samopoczucie po zabiegu zawdzięcza "wspaniałemu zespołowi lekarsko-pielęgniarskiemu szpitala św. Barbary w Sosnowcu".
Politolog zapowiedział, że za kilka dni wróci do domu, gdzie będzie oczekiwał na wyniki badań histopatologicznych. To one przesądzą o dalszym leczeniu.
"Ostatecznie rozstrzygną, czy jeszcze tylko dopalamy gnoja chemią i kończymy tę grę w ciuciubabkę, czy też jednak bawimy się dalej" - napisał.
Do wpisu dołączył zdjęcie ze szpitalnego łóżka, dziękując za wsparcie, jakie otrzymał po ogłoszeniu diagnozy. "Jestem totalnie zaskoczony i baaaaardzo mi miło. Społeczeństwo wcale nie jest takie niemiłe" - podkreślił. Jak dodał, spłynęło do niego "tsunami życzliwości".
Kilka dni wcześniej Migalski ujawnił, że podczas rutynowej kolonoskopii przypadkowo wykryto u niego złośliwego raka jelita grubego, co wymagało pilnej operacji usunięcia dużej części esicy. Zaapelował wtedy, by nie lekceważyć niepokojących objawów i regularnie się badać.


