​Kompletnie pijany 66-letni mieszkaniec Tychów z minimalną prędkością jechał krajową "jedynką", tak że blokował oba pasy ruchu. Tor jego jazdy był kompletnie nieprzewidywalny, a korek na drodze miał kilka kilometrów.

Jak relacjonują policjanci, na trasie rozegrały się we wtorek wieczorem sceny niczym z filmu. Kierujący volkswagenem nie reagował na polecenie zatrzymania się. Policjanci wykorzystali fakt, że samochód jechał z niewielką prędkością, a szyby w aucie były opuszczone.

Funkcjonariusze wyprzedzili volkswagena, a następnie jeden z policjantów dogonił pojazd pieszo, dostał się do jego wnętrza poprzez obniżoną szybę i wyłączył silnik.

"Siedzący za kierownicą 66-latek był kompletnie pijany. Badanie wykazało, że miał w organizmie ponad 3 promile alkoholu" - podała policja.

Mężczyzna stracił prawo jazdy. O jego dalszym losie zdecyduje sąd. Wcześniej był już dwukrotnie karany za kierowanie na "podwójnym gazie".