Prawie 300 razy interweniowali wczoraj strażacy w Śląskiem w związku z burzami przechodzącymi przez region. Większość akcji prowadzono po południu i wieczorem. W nocy sytuacja się ustabilizowała.

Najwięcej wyjazdów było w okolicach Częstochowy, Tarnowskich Gór, Gliwic i Tychów. Głównie trzeba było usuwać powalone drzewa i połamane gałęzie oraz pompować wodę z zalanych miejsc.

Pod Częstochową ewakuowany został obóz harcerski. Druhowie zrobili to sami. Kiedy strażacy przyjechali na miejsce, w tym rejonie były m.in. powalone drzewa i połamane gałęzie, ale nie spadły one na teren obozowiska.

W tej chwili strażacy nie prowadzą już żadnych działań związanych z usuwaniem uszkodzeń po burzach.

Nieco ponad 50 interwencji zanotowali strażacy na Opolszczyźnie. Także w zdecydowane większości usuwano połamane drzewa i gałęzie. Pompowano też wodę z zalanych miejsc, m.in. była to piwnica domu pomocy społecznej.

Wiatr uszkodził też jeden dach budynku gospodarczego. Nocą także na Opolszczyźnie burz już nie było.

Opracowanie: