Policja poszukuje sprawcy zakopania żywcem trzech szczeniaków - mówi mł. asp. Konrad Tokarski z biura prasowego ostrowskiej policji. Jak zaznacza, jedno ze zwierząt nie żyje.

Do zdarzenia miało dojść 10 czerwca w miejscowości Zalesie k. Ostrowa Wlkp. Informację o sprawie zamieściło na FB Ostrowskie Stowarzyszenie Miłośników Zwierząt.

"Ktoś żywcem zakopał trzy szczeniaki. Tylko dzięki przypadkowi udało się je uratować. Niestety jeden z maluchów nie przeżył. Prosimy o kontakt osoby, które coś wiedzą o sprawie. Może ktoś coś zauważył? Może w okolicach była szczenna suczka, a potem zniknęły młode? Jesteśmy zdeterminowani, aby znaleźć zwyrodnialca" - zaapelowali wolontariusze.

Iwona Trzcińska ze stowarzyszenia wyjaśniła, że przysypane ziemią szczeniaki odkryła właścicielka działki budowlanej.

"Kiedy kobieta przyjechała rano na działkę, wydawało jej się, że słyszała miauczenie. Sądziła, że w pobliżu okociła się kotka. Kiedy wróciła po 10 godzinach na teren swojej nieruchomości, zatrwożyło ją przeraźliwe kwilenie, wydobywające się z ziemi za ogrodzeniem. Wtedy odkryła szczeniaki zasypane ziemią" - powiedziała Trzcińska.

Zwierzęta najpierw trafiły na badanie do weterynarza, później znaleziono też rodziny, które zaopiekowały się dwoma psami.

"Najsłabszy ze szczeniaków nie przeżył" - poinformowała wolontariuszka.  Dodała, że stowarzyszenie zawiadomiło o sprawie policję.