Dzięki interwencji lidzbarskiego policjanta, pies uwięziony w samochodzie zdołał przeżyć. Całe zdarzenie miało miejsce pod Grunwaldem, gdzie rozgrywała się inscenizacja słynnej średniowiecznej bitwy.

Około godziny 15 w sobotę podczas rekonstrukcji wydarzeń z lipca 1410 roku w Grunwaldzie, do jednego z policjantów zabezpieczających imprezę podbiegła roztrzęsiona kobieta. 45-latka, która spędzała sobotnie południe na wielkim pikniku przyjechała tam z województwa mazowieckiego. 

Samochód zostawiła na postoju, a w nim... zatrzaśnięte kluczyki. W środku został też pies kobiety. Wcześniej próbowała sama otworzyć drzwi auta, ale bezskutecznie.

Tymczasem upał stawał się coraz bardziej dojmujący. 30 stopni Celsjusza i słońce świecące prosto w szyby samochodu powodowały, że zwierzę w środku stawało się coraz bardziej wycieńczone. 

Policjant zdecydował się na radykalny, ale jedyny sensowny krok - wybił szybę w samochodzie i wydostał psa. Chwilę później czworonóg mógł już zaczerpnąć powietrza na rękach u swojej właścicielki. 

Ta mimo lekko zniszczonego samochodu była szczęśliwa i wdzięczna za pomoc.

Policjanci przypominają, że szczelnie zamknięte auto może okazać się śmiertelną pułapką. Nawet kilka minut spędzonych w rozgrzanym samochodzie bez dostępu do chłodniejszego powietrza może spowodować realne zagrożenie życia dla ludzi i zwierząt w środku.