Do Żywkowa w Warmińsko-Mazurskiem przyleciał już pierwszy bocian. W najbliższych dniach można spodziewać się, że w tej niewielkiej wsi przy granicy z Obwodem Kaliningradzkim może pojawić się nawet kilkadziesiąt tych ptaków. Rekordowy był 2017 rok, kiedy w tamtejszych gniazdach było aż 50 par.

Pierwszy bocian pojawił się w Żywkowie w sobotę. Nie był to rekordowo wczesny przylot, bo zdarzało się już, że pierwszy bocian był widziany tam 8 marca. 

Teraz można powiedzieć, że mamy do czynienia z normalnym przylotem. Rok temu pierwszy bocian pojawił się 21 marca, a więc idealnie na pierwszy dzień wiosny. Teraz przyleciał chwilę wcześniej - mówi Sebastian Menderski z Polskiego Towarzystwa Ochrony Ptaków.

Kto pierwszy, ten lepszy? W przypadku bocianów tak, bo bocian, który szybciej przyleci, wybiera to gniazdo, które uzna za najlepsze. Ten bocian, który pierwszy przyleciał, na pewno obleciał sobie wszystkie gniazda i wybrał najwygodniejsze dla siebie - dodaje Menderski.

Dlaczego bociany upodobały sobie właśnie Żywkowo? Ornitolodzy podkreślają, że to dobre, rolnicze tereny, gdzie te ptaki nie mają problemów z pożywieniem. 

We wsi jest kilkadziesiąt gniazd, które każdego roku są poprawiane, a także odchudzane. Wieloletnie gniazdo bocianie może osiągnąć wagę nawet powyżej tony. Nietrudno sobie wyobrazić, jak taki ciężar wpływa np. na konstrukcję obory, na której jest położone. Odchudzanie jest niezbędne, aby nie doszło do katastrofy budowlanej.

W 2017 w Żywkowie padł rekord - do lęgów przystąpiło wtedy 50 bocianich par. Jak będzie w tym roku? Dowiemy się za kilka miesięcy.

Opracowanie: