Jeżeli kolejne mediacje pracowników Wojewódzkiego Zespołu Lecznictwa Psychiatrycznego w Olsztynie z dyrekcją placówki nie przyniosą skutku możliwe, że część pielęgniarek złoży wypowiedzenia. Wiadomo, że listopadowe rozmowy będą już prowadzone przez nową panią dyrektor.

Na ostatnich mediacjach władz szpitala z pielęgniarkami i związkowcami dyrektor Jan Citko powiedział, że żadnych decyzji nie będzie już podejmował, ponieważ z końcem października odchodzi. Mimo że atmosfera w szpitalu nie jest najlepsza, część białego personelu uważa, że fakt zmiany dyrektora daje nadzieję na jakieś porozumienie. 

Mam nadzieję, że nowa dyrektorka podejdzie do nas inaczej, niż stary dyrektor. Na ostatnim spotkaniu mediacyjnym nie otrzymaliśmy żadnej propozycji rozwiązania sytuacji. Mamy nadzieję, że nowa Pani dyrektor podejdzie do tego inaczej, będzie chciała chociaż rozmawiać i przygotuje cokolwiek dla nas - mówi Wojciech Szymski, przedstawiciel związku zawodowego pielęgniarek i położnych. 

Przedstawiciele protestujących pielęgniarek chcą najpierw spotkać się z nową dyrektorką, aby poinformować ją jak wygląda sytuacja szpitala od ich strony, jakie są oczekiwania, na czym skończyły się wcześniejsze rozmowy. Następne mediacje mają odbyć się w listopadzie. Zaproszenie do rozmów ma otrzymać też marszałek oraz dyrektor departamentu zdrowia. 

Nastroje wśród pracowników nie są zbyt ciekawe. Jeżeli w kolejnych mediacjach nie dojdziemy do jakiegoś porozumienia, to być może rozpoczniemy strajk właściwy i przeprowadzimy referendum strajkowe. Część pielęgniarek myśli o złożeniu wypowiedzeń z pracy - mówi Szymski.

Protestujący domagają się zwiększenia zatrudnienia na oddziałach i zwiększenia obsady dyżurowej. Obecnie jest tak, że na 40-50 pacjentów nocą opiekują się tylko dwie pielęgniarki. Kolejny postulat dotyczy zwiększenia konkurencyjności na tle innych placówek, aby zachęcić młode pielęgniarki do pracy w tym szpitalu. Ostatni postulat dotyczy natomiast wyrównania płac, aby pielęgniarki oddziałowe zarabiały tyle samo, co odcinkowe.